Już realizowane i zapowiadane programy rządowe dokapitalizowania przemysłu obronnego mają wartość prawie 10 mld zł. Jednak nawet jeśli uda się je zrealizować, to na efekty przyjdzie czekać kilka lat.
Huta Stalowa Wola podpisze dziś umowę na kilkadziesiąt wozów do systemu artylerii rakietowej Langusta. To kolejny duży kontrakt dla HSW. A będzie jeszcze więcej.
Ponad 500 mld zł ma wydać resort obrony na nowe uzbrojenie w latach 2021–2035. Już we wtorek podpisze umowę na zakup 96 śmigłowców bojowych AH-64E Apache. Ale na rządowych kontraktach zarobią także polskie firmy.
Trwają negocjacje z Koreą Południową dotyczące zakupu kolejnych 180 czołgów. Wbrew zapowiedziom umowa nie zostanie jednak podpisana na początku września. Plany produkcji tych czołgów w Polsce stoją zaś pod znakiem zapytania.
O ile budżet resortu obrony najpewniej zostanie zrealizowany, o tyle wydatki pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych będą mniejsze, niż planowano.
Choć umowę ramową na 486 zestawów artyleryjskich Himars podpisaliśmy rok temu, do dziś nie rozpoczęły się negocjacje szczegółów. Nie ma szans, że kupimy aż tyle.
Targi zbrojeniowe w Kielcach pokazują, że szczyt wielkich zakupów uzbrojenia chyba już za nami. Ale małych problemów do rozwiązania wciąż jest mnóstwo.
Prawie 187 miliardów złotych – tyle na obronność chce przeznaczyć rząd w 2025 r. Wydatki zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu są najwyższymi w historii demokratycznej Polski. Ale doświadczenia z ostatnich lat prowadzą do wniosku, że nie wydamy wszystkich pieniędzy.
Mimo zapowiedzi wprowadzenia sześciu produktów do unijnego programu dofinansowania zakupów zbrojeniowych EDIRPA, Polska złożyła wniosek tylko na przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun. Ale to ma być dopiero początek.
Czołgi Leopard 2, Abrams czy K2, armatohaubice Krab i K9, kołowe transportery Rosomak, artyleria rakietowa Homar-K – wymieniać sprzęt, który został 15 sierpnia pokazany na defiladzie, można długo. Mimo olbrzymich zamówień uzbrojenia w ostatnich latach, armia ma problemy do rozwiązania na już.
Resort obrony podpisał umowę z amerykańskim rządem na dostawę 96 śmigłowców uderzeniowo – rozpoznawczych AH-64E Guardian Apache. Wartość tego kontraktu, który przewiduje również dostawy pocisków, to ponad 40 mld zł.
Gdybyśmy podpisali kontrakt dzisiaj, to pierwszy okręt podwodny KSS-III mógłby trafić do Polski w połowie 2030 roku – mówi Steve SK Jeong, wiceprezes koreańskiej firmy Hanwha Ocean.
Wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda wymienił amerykańskie konstrukcje, jakich zakup jest obecnie rozważany przez MON. Deklaracja padła podczas uroczystości otwarcia w Warszawie centrum inżynieryjnego firmy Boeing.