O tym, że cena pocisku artyleryjskiego przed wybuchem wojny w 2022 r. kosztowała ok. 2 tys. euro, a wzrosła do ok. 8 tys. euro, pod koniec 2023 r. mówił gen. Rob Bauer, ówczesny szef Komitetu Wojskowego NATO. W tamtym czasie jednym z głównych problemów ukraińskich obrońców był brak wystarczającej liczby pocisków amunicyjnych, a przewaga Rosji wspomaganej dostawami m.in. z Korei Północnej była w tym obszarze bezdyskusyjna.
Z tego artykułu się dowiesz:
- Które przedsiębiorstwa dominują na rynku produkcji amunicji oraz jakie są ich plany inwestycyjne?
- W jaki sposób rozwija się produkcja amunicji artyleryjskiej w Ukrainie?
- Jakie mogą być konsekwencje nadpodaży amunicji w Europie pod koniec dekady?
- Jak Polska planuje zwiększyć swoje zdolności produkcyjne amunicji i jakie napotyka wyzwania?
W odpowiedzi na ten problem Zachód zaczął zwiększać swoje zdolności do produkcji tego rodzaju pocisków. W połowie 2023 r. Unia Europejska przyjęła tzw. Akt o wspieraniu produkcji amunicji (ASAP), w ramach którego kwotą 500 mln euro dofinansowała zwiększanie zdolności w produkcji amunicji. Warto podkreślić, że jest to jednak kwota stosunkowo niewielka, a kluczem do rozwoju stał się większy popyt, który skłonił firmy zbrojeniowe do inwestycji.
Rheinmetall inwestuje na potęgę
Zdecydowanie największym graczem na zachodnim rynku amunicyjnym jest niemiecki Rheinmetall, który informuje, że jego zdolności produkcyjne powinny w 2027 r. osiągnąć ok. 1,5 mln pocisków rocznie. Z tym że to obejmuje także zakład w RPA, a rząd tego kraju na początku wojny w Ukrainie zablokował dostawy amunicji do Polski.
Jednak także w Europie spółka dynamicznie inwestuje. I tak 4 listopada, w obecności oficjeli, w litewskiej miejscowości Baisogala rozpoczęto budowę fabryki pocisków, która ma produkować już w 2027 r., a jej zdolności będą rozwijane w zależności od popytu. Maksymalna wartość inwestycji to 300 mln euro. Na marginesie warto dodać, że także w tym roku na Litwie w gotowości bojowej ma być niemiecka brygada, która jest właśnie tworzona. Będzie tam na stałe stacjonować prawie 5 tys. żołnierzy z RFN.