Reklama

Czy czeka nas nadpodaż amunicji kalibru 155 mm?

W Europie szybko rosną zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej i w 2027 r. produkcja może osiągnąć 2 mln sztuk rocznie. Jeśli nie wybuchnie kolejna wojna z Rosją, to na początku lat 30. podaż najpewniej przewyższy popyt.

Publikacja: 10.11.2025 04:01

Po ataku Rosji na Ukrainę Zachód zaczął zwiększać swoje zdolności produkcji amunicji artyleryjskiej

Po ataku Rosji na Ukrainę Zachód zaczął zwiększać swoje zdolności produkcji amunicji artyleryjskiej

Foto: Zakłady Chemiczne Nitro-Chem

O tym, że cena pocisku artyleryjskiego przed wybuchem wojny w 2022 r. kosztowała ok. 2 tys. euro, a wzrosła do ok. 8 tys. euro, pod koniec 2023 r. mówił gen. Rob Bauer, ówczesny szef Komitetu Wojskowego NATO. W tamtym czasie jednym z głównych problemów ukraińskich obrońców był brak wystarczającej liczby pocisków amunicyjnych, a przewaga Rosji wspomaganej dostawami m.in. z Korei Północnej była w tym obszarze bezdyskusyjna.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Które przedsiębiorstwa dominują na rynku produkcji amunicji oraz jakie są ich plany inwestycyjne?
  • W jaki sposób rozwija się produkcja amunicji artyleryjskiej w Ukrainie?
  • Jakie mogą być konsekwencje nadpodaży amunicji w Europie pod koniec dekady?
  • Jak Polska planuje zwiększyć swoje zdolności produkcyjne amunicji i jakie napotyka wyzwania?

W odpowiedzi na ten problem Zachód zaczął zwiększać swoje zdolności do produkcji tego rodzaju pocisków. W połowie 2023 r. Unia Europejska przyjęła tzw. Akt o wspieraniu produkcji amunicji (ASAP), w ramach którego kwotą 500 mln euro dofinansowała zwiększanie zdolności w produkcji amunicji. Warto podkreślić, że jest to jednak kwota stosunkowo niewielka, a kluczem do rozwoju stał się większy popyt, który skłonił firmy zbrojeniowe do inwestycji.

Rheinmetall inwestuje na potęgę

Zdecydowanie największym graczem na zachodnim rynku amunicyjnym jest niemiecki Rheinmetall, który informuje, że jego zdolności produkcyjne powinny w 2027 r. osiągnąć ok. 1,5 mln pocisków rocznie. Z tym że to obejmuje także zakład w RPA, a rząd tego kraju na początku wojny w Ukrainie zablokował dostawy amunicji do Polski.

Jednak także w Europie spółka dynamicznie inwestuje. I tak 4 listopada, w obecności oficjeli, w litewskiej miejscowości Baisogala rozpoczęto budowę fabryki pocisków, która ma produkować już w 2027 r., a jej zdolności będą rozwijane w zależności od popytu. Maksymalna wartość inwestycji to 300 mln euro. Na marginesie warto dodać, że także w tym roku na Litwie w gotowości bojowej  ma być niemiecka brygada, która jest właśnie tworzona. Będzie tam na stałe stacjonować prawie 5 tys. żołnierzy z RFN.

Reklama
Reklama

Z kolei pod koniec sierpnia nastąpiło otwarcie fabryki koncernu w niemieckim Unterlüß (500 mln euro). Od 2027 r. tylko ten zakład ma produkować 350 tys. pocisków rocznie. A niemiecki gigant inwestycje w obszarze amunicyjnym prowadzi także m.in. w Rumunii (500 mln euro) i na Łotwie (300 mln euro). W każdym z tych krajów zakłada joint venture, w których jednak ma większość udziałów.

Ale nie tylko niemiecki Rheinmetall inwestuje. Także brytyjskie BAE Systems zapowiada, że co najmniej kilkukrotnie zwiększy swoje zdolności produkcyjne. Choć koncern nie podaje konkretnych liczb, to od 2027 r. najpewniej będzie to ok. 500 tys. sztuk. Jeśli do tego doliczymy zdolności koncernów KNDS czy Nammo, które także inwestują, to te liczby robią się imponujące.

Pod koniec ubiegłego roku komisarz UE ds. obrony Andrius Kubilius zapowiadał, że w 2025 r. w krajach Unii zostaną wyprodukowane 2 mln pocisków 155 mm. Nawet jeśli to było przesadzone, to w 2026 r., a już na pewno w 2027 r. taki cel wydaje się realny.

Trzeba dodać, że bardzo prężnie rozwija się także produkcja amunicji artyleryjskiej w Ukrainie. W ubiegłym tygodniu Ukrainian Armor ogłosiła rozpoczęcie produkcji na licencji czesko-słowackiego CSG. Jak poinformowały firmy, „początkowa zdolność produkcyjna ukraińskiego partnera CSG wynosi 100 tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm oraz 50 tys. sztuk amunicji kal. 105 mm rocznie. W kolejnych latach zdolność ta może zostać zwiększona kilkukrotnie”. U naszego wschodniego sąsiada produkują także inne firmy i już teraz ta zdolność jest liczona w setkach tys. rocznie.

Jeśli w tym zestawieniu uwzględnimy także potencjał Amerykanów, którzy niedawno zapowiedzieli że w połowie przyszłego roku będą produkować ok. 100 tys. pocisków miesięcznie, to wydaje się, że w 2027 r. zdolność produkcji pocisków artyleryjskich 155 mm w Europie zachodniej, Ukrainie i USA dobije do ok. 4 mln sztuk rocznie.

Pociski będą tańsze?

Jakie to będzie miało konsekwencje? Jeśli nie wybuchnie pełnoskalowa wojna NATO z Rosją, co wydaje się bardzo mało prawdopodobne, można założyć, że do końca dekady będą uzupełniane zapasy. Sojusz Północnoatlantycki zaleca, że każdy kraj powinien mieć zapasy co najmniej na 30 dni walki. Biorąc pod uwagę, że przelicznik to ok. 50 pocisków dziennie na działo, to tylko Polska powinna mieć co najmniej milion sztuk amunicji. A raczej więcej, choć na razie nie ma gdzie składować takich ilości.

Reklama
Reklama

Także Niemcy rozpoczęli duże zakupy, a swoje zapasy, które częściowo przekazali Ukrainie, będą na pewno chcieli uzupełnić także Amerykanie. Jednak liczba potrzebnych pocisków zależy od liczby armatohaubic w służbie, a w Europie Zachodniej tylko Polska kupiła ich w ostatnich latach naprawdę dużo, bo ponad 500. Zakupy innych krajów są znacznie mniejsze, w europejskim NATO to Polska dysponuje największą liczbą nowoczesnych armatohaubic.

Dlatego jeśli nic radykalnie się nie zmieni, to od początku przyszłej dekady Europa będzie dysponować dużymi zdolnościami do produkcji pocisków, na które niespecjalnie będzie popyt. – W moim przekonaniu oczywiście przełoży się to na spadek ceny. Kupowane wciąż będą tzw. pociski specjalistyczne, ale producenci tradycyjnych pocisków mogą mieć problem ze sprzedażą swoich produktów – mówi „Rz” osoba od lat związana z przemysłem zbrojeniowym. Pociski specjalistyczne to m.in. te oświetlające.

Czytaj więcej

PGZ będzie produkować amunicję 155 mm z BAE Systems

Jak na tym tle wypada Polska? Wydaje się, że jesteśmy co najmniej rok opóźnieni w stosunku do innych europejskich inwestycji. Jednak rząd przeznaczył 2,4 mld zł na dofinansowanie tworzenia zdolności produkcyjnych amunicji 155 w spółkach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Z kolei PGZ zawarła porozumienie z brytyjskim BAE Systems, rozpoczęła inwestycje i od 2028 r. ma produkować ok. 150 tys. sztuk pocisków rocznie. Biorąc pod uwagę, że potrzeby Wojska Polskiego są duże, to przez pierwszych pięć lat Grupa nie powinna mieć problemów ze sprzedażą. Ale później może się okazać, że na bardzo konkurencyjnym rynku nasze wyroby będą zbyt drogie, by znaleźć kupców poza Polską.

Jeśli faktycznie za kilka lat podaż pocisków artyleryjskich będzie przewyższać popyt, to zachodnie państwa staną przed dylematem, czy podtrzymywać finansowo nierentowne zakłady czy pozwolić im upaść. Lekcja z wojny w Ukrainie jasno wskazuje, że państwa powinny utrzymywać zdolności produkcyjne w przemyśle zbrojeniowym. Nawet jeśli to co roku kosztuje. Jednak pamięć polityków i wyborców jest krótka, a za kilka lat, gdy wojna w Ukrainie zmniejszy swoją intensywność, takie decyzje będą znacznie mniej oczywiste niż dziś.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Które przedsiębiorstwa dominują na rynku produkcji amunicji oraz jakie są ich plany inwestycyjne?
  • W jaki sposób rozwija się produkcja amunicji artyleryjskiej w Ukrainie?
  • Jakie mogą być konsekwencje nadpodaży amunicji w Europie pod koniec dekady?
  • Jak Polska planuje zwiększyć swoje zdolności produkcyjne amunicji i jakie napotyka wyzwania?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

O tym, że cena pocisku artyleryjskiego przed wybuchem wojny w 2022 r. kosztowała ok. 2 tys. euro, a wzrosła do ok. 8 tys. euro, pod koniec 2023 r. mówił gen. Rob Bauer, ówczesny szef Komitetu Wojskowego NATO. W tamtym czasie jednym z głównych problemów ukraińskich obrońców był brak wystarczającej liczby pocisków amunicyjnych, a przewaga Rosji wspomaganej dostawami m.in. z Korei Północnej była w tym obszarze bezdyskusyjna.

W odpowiedzi na ten problem Zachód zaczął zwiększać swoje zdolności do produkcji tego rodzaju pocisków. W połowie 2023 r. Unia Europejska przyjęła tzw. Akt o wspieraniu produkcji amunicji (ASAP), w ramach którego kwotą 500 mln euro dofinansowała zwiększanie zdolności w produkcji amunicji. Warto podkreślić, że jest to jednak kwota stosunkowo niewielka, a kluczem do rozwoju stał się większy popyt, który skłonił firmy zbrojeniowe do inwestycji.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama