Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są kluczowe etapy budowy okrętu Ratownik?
- Jakie są powiązania programu Ratownik z programem zakupu okrętów podwodnych Orka?
- Jak wygląda obecna sytuacja i plany polskich stoczni w kontekście projektów wojskowych?
„Okręt ratowniczy Ratownik to specjalistyczna jednostka wsparcia przeznaczona przede wszystkim do zabezpieczenia ratowniczego działalności operacyjnej okrętów podwodnych. Ratownik będzie jednym z największych i najnowocześniejszych okrętów ratowniczych na Morzu Bałtyckim – przy długości 96 metrów i wyporności 6500 ton znacząco przewyższy możliwości obecnie eksploatowanych jednostek” – czytamy w informacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Warto dodać, że ta jednostka ma też wspomagać ochronę infrastruktury krytycznej na dnie morza. To właśnie PGZ Stocznia Wojenna ma być głównym wykonawcą tego okrętu.
Wodowanie Ratownika w 2027
Wartość zawartego w grudniu 2024 r. kontraktu przekracza miliard złotych. Warto jednak przypomnieć, że pierwsze podejście do budowy Ratownika mieliśmy już w 2017 r. Ówczesne plany przewidywały jego koszt na 750 mln zł, a oddanie do użytku w 2022 r. Resort obrony odstąpił od umowy w 2020 r., później było jeszcze nieudane postępowanie w 2022 r. Wreszcie pod koniec 2024 r. się udało. I to mimo że na ostatniej prostej PGZ chciała się z tej umowy z nie do końca zrozumiałych przyczyn wycofać.
– Obecnie projektowanie okrętu Ratownik przebiega zgodnie z harmonogramem. Dotrzymujemy terminu pierwszego „kamienia milowego” z umowy. Symboliczne palenie blach rozpoczyna proces budowy, a wodowanie planujemy w 2027 r. – tłumaczy nam Jan Grabowski, wiceprezes zarządu PGZ odpowiedzialny m.in. za obszar morski. – Pozyskanie Ratownika jest powiązane z programem zakupu okrętów podwodnych Orka. Warto podkreślić, że Ratownik to już kolejny program budowy okrętów skierowany do polskich stoczni – dodaje.
Stocznia schodzi z mielizny
Jeśli chodzi o program „Orka”, to w najbliższych dniach można się spodziewać ogłoszenia decyzji odnośnie do wyboru dostawcy trzech okrętów podwodnych, za które zapłacimy kilkanaście miliardów złotych. Swoje oferty złożyły rządy Francji (Naval Group), Hiszpanii (Navantia), Korei Południowej (Hanwha Ocean), Niemiec (ThyssenKrupp Marine Systems), Szwecji (Saab) i Włoch (Fincantieri). Finalna umowa zostanie podpisana najpewniej w drugim lub trzecim kwartale 2026 r.