Reklama
Rozwiń
Reklama

Zbrojeniowe wzmożenie, czyli dosypywanie do państwowych spółek to za mało

Dokapitalizowanie Polskiej Grupy Zbrojeniowej nie wystarczy, by zbudować nad Wisłą silny przemysł obronny. Potrzebne są też wieloletnie zamówienia na sprzęt i więcej środków na badania i rozwój. I oczywiście otwarcie na polski przemysł prywatny.

Publikacja: 04.11.2025 04:13

Rozwój bojowego wozu piechoty Borsuk do momentu wprowadzenia go do produkcji seryjnej trwał ponad dz

Rozwój bojowego wozu piechoty Borsuk do momentu wprowadzenia go do produkcji seryjnej trwał ponad dziesięć lat

Foto: MON

Ponad 6 mld zł. To kwota, jaką Ministerstwo Aktywów Państwowych w ostatnich miesiącach dokapitalizowało spółki z Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Podatnicy za pośrednictwem rządu przekazali 2,4 mld zł na stworzenie zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej 155 mm, w tym m.in. na zakup licencji od brytyjskiego potentata BAE Systems. Ponad 3 mld zł otrzymają z kolei spółki z Konsorcjum PGZ Narew. Chodzi m.in. na stworzenie zdolności produkcyjnych rakiet do zwalczania środków napadu powietrznego przeciwnika. Prawie 900 mln zł dostanie Bumar – Łabędy na przygotowanie się do montażu czołgów K2PL. Jeśli dodamy do tego kilka innych projektów, to dojdziemy do prawie 10 mld zł. Dla porównania: tyle w 2025 r. państwo polskie wydało na kulturę.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są finansowe działania podjęte przez polski rząd w celu wzmocnienia przemysłu zbrojeniowego?
  • Dlaczego wieloletnie zamówienia mogą być bardziej efektywne niż jednorazowe inwestycje rządowe?
  • Jakie są zagrożenia związane z niedostatecznymi inwestycjami w badania i rozwój w przemyśle obronnym?
  • Dlaczego współpraca pomiędzy Ministerstwem Finansów a Ministerstwem Obrony Narodowej jest kluczowa dla efektywnego rozwoju przemysłu zbrojeniowego?

Potrzebujemy silnej zbrojeniówki

Jakie są oczekiwania państwa w związku z tymi środkami? – Patrzmy na to nie tylko w kontekście czysto wydatkowym. My nie dajemy tych pieniędzy na przeżycie, na pensje czy zapłatę zaległych zobowiązań, tylko na procesy inwestycyjne, które wzmacniają potencjał przemysłowy, produkcyjny i bezpieczeństwo Polski. Gdyby cokolwiek się działo, to im więcej produkujemy w Polsce, tym będziemy bezpieczniejsi – wyjaśniał niedawno na łamach „Rzeczpospolitej” Konrad Gołota, wiceminister aktywów państwowych. – Po drugie, warto na te środki spojrzeć przez pryzmat kosztów: więcej by nas kosztowała utrata pewnych kompetencji albo ich niepozyskanie, niż dzisiaj zainwestowanie w ich rozwój – tłumaczył polityk i dodawał, że „jeśli wydamy gigantyczne pieniądze na zapewnienie sprzętu dla Sił Zbrojnych, zapełnienie magazynów, a nie rozwiniemy przy tym własnego przemysłu, własnych zdolności i kompetencji, będzie to niewybaczalny błąd”.

Trudno się z tym nie zgodzić. Ba, wręcz nie przyklasnąć twierdzeniu, że potrzebujemy silnego przemysłu zbrojeniowego. Dlaczego? Wymieniać można długo. To zwiększa zdolności do obrony państwa, rozwija nas gospodarczo, zwiększa bazę podatkową, daje większą suwerenność, itd. Dziś każdy w miarę roztropnie myślący zgodzi się z tym, że powinniśmy w Polsce budować silny przemysł zbrojeniowy. Nawet w polskiej klasie politycznej panuje w tym obszarze konsensus.

Czytaj więcej

Wiceminister aktywów państwowych Konrad Gołota: Ważne jest, gdzie kupujemy uzbrojenie
Reklama
Reklama

Dosypać pieniądze jest najłatwiej

Jednak warto pamiętać, że sposobów, jak wzmacniać i rozwijać nasz przemysł obronny, jest co najmniej kilka. Najłatwiejszym, najbardziej owocnym z punktu widzenia polityków, jest po prostu „dosypanie” pieniędzy do państwowych spółek. Najlepszym dowodem na to jest długość przemówień lokalnych polityków przy ogłaszaniu takich inwestycji. W ubiegłym tygodniu, w Kraśniku, przemówienia wicepremiera, wiceministra, europosła, dwóch lokalnych posłanek oraz dwóch prezesów PGZ tak się przeciągnęły, że część publiczności aż zaczęła szczękać zębami z zimna. Jednak to, co dobre dla polityków, niekoniecznie pokrywa się z tym, co optymalne dla nas jako społeczności. Takie dofinansowanie to nie jest najbardziej efektywny sposób rozwijania przemysłu.

Wydaje się, że bardziej efektywne jest postawienie na wieloletnie zamówienia w przemyśle. Jeśli spółka wie, że przez kolejnych, dajmy na to sześć czy osiem lat, ma dostarczyć duże ilości danego sprzętu wojskowego – czy to będzie amunicja, czy wozy bojowe, czy bezzałogowce, to wówczas może inwestować własne czy pożyczone na rynku środki w większe zdolności produkcyjne. Takie rozwiązanie ma co najmniej dwie zalety. Po pierwsze, państwo przeznacza swoje środki na uzbrojenie, a nie na wspieranie zakładów przemysłowych. Po drugie, pieniądze własne są zawsze lepiej wydawane niż te darowane.

W Polsce próbą wprowadzenia takiego rozwiązania są tzw. umowy ramowe. Jednak m.in. brak pewności ich pełnej realizacji powoduje, że nie stały się one impulsem do inwestycji przemysłu. Z kolei by zawierać „faktyczne” umowy, czyli te wykonawcze, zgodnie z prawem, państwo polskie musi mieć zabezpieczone środki na całość transakcji. Brak kooperacji między Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Obrony Narodowej sprawia, że zamiast kontraktować od razu ponad tysiąc wozów bojowych, my zamawiamy nieco ponad sto. Bez zmiany tego podejścia nie wykorzystamy w pełni szansy przemysłowej, przed którą stoimy.

Badania i rozwój, głupcze

Inną kwestią, którą państwo zaniedbuje przy okazji rozwoju przemysłu zbrojeniowego, są znikome środki przekazywane na badania (naukowe) i rozwój. Z ok. 200 mld zł, które Polska ma wydać na szeroko rozumianą obronność w 2026 r., będzie to zaledwie miliard zł. Znów porównując: USA w tym samym czasie chcą wydać na ten cel ponad 110 mld. Dolarów. Czyli mniej więcej 400 razy więcej. Biorąc pod uwagę, że ich całkowity budżet na obronność będzie ok. 20 razy większy, to ta różnica jest porażająca.

Czytaj więcej

Wojsko kupuje drony FlyEye za 100 mln zł

Brak inwestycji w badania i rozwój dziś oznacza, że za 10 lat nasz przemysł będzie miał niewiele nowoczesnych produktów. Np. rozwój bojowego wozu piechoty Borsuk do momentu wprowadzenia do produkcji seryjnej trwał ponad 10 lat. I w tej branży to standard. Dzisiejsze zaniedbania odbiją nam się czkawką w przyszłości. A wydaje się, że wydawanie 1,5 proc., a nie 0,5 proc. budżetu na obronność na B&R, naprawdę nie jest ponad nasze siły.

Reklama
Reklama

Wreszcie warto pamiętać, że choć w świecie zachodnim w ostatnich latach rysuje się tendencja do coraz większego zaangażowania państwa w kluczowe sektory gospodarki (np. w sierpniu rząd amerykański zainwestował w Intela 9 mld dol.), to jednak podstawą jest przemysł prywatny. Mimo publicznych deklaracji MON o tym, że prywatny i państwowy przemysł zbrojeniowy będą traktowane tak samo, wciąż tak nie jest. Jeśli naprawdę chcemy rozwinąć w Polsce silną zbrojeniówkę, to także powinno się zmienić.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są finansowe działania podjęte przez polski rząd w celu wzmocnienia przemysłu zbrojeniowego?
  • Dlaczego wieloletnie zamówienia mogą być bardziej efektywne niż jednorazowe inwestycje rządowe?
  • Jakie są zagrożenia związane z niedostatecznymi inwestycjami w badania i rozwój w przemyśle obronnym?
  • Dlaczego współpraca pomiędzy Ministerstwem Finansów a Ministerstwem Obrony Narodowej jest kluczowa dla efektywnego rozwoju przemysłu zbrojeniowego?

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Ponad 6 mld zł. To kwota, jaką Ministerstwo Aktywów Państwowych w ostatnich miesiącach dokapitalizowało spółki z Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Podatnicy za pośrednictwem rządu przekazali 2,4 mld zł na stworzenie zdolności do produkcji amunicji artyleryjskiej 155 mm, w tym m.in. na zakup licencji od brytyjskiego potentata BAE Systems. Ponad 3 mld zł otrzymają z kolei spółki z Konsorcjum PGZ Narew. Chodzi m.in. na stworzenie zdolności produkcyjnych rakiet do zwalczania środków napadu powietrznego przeciwnika. Prawie 900 mln zł dostanie Bumar – Łabędy na przygotowanie się do montażu czołgów K2PL. Jeśli dodamy do tego kilka innych projektów, to dojdziemy do prawie 10 mld zł. Dla porównania: tyle w 2025 r. państwo polskie wydało na kulturę.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama