– To największa operacja rosyjskich okrętów podwodnych od czasów zimnej wojny. Zademonstruje możliwości zagrożenia wschodniemu wybrzeżu USA – powiedział jeden z oficerów wywiadu cytowany przez norweską telewizję NRK.
Czytaj także: Rosja planuje budowę dwóch okrętów desantowych
Celem jest przerwanie osłony NATO na północnym Atlantyku w rejonie między Grenlandią, Islandią i Wielką Brytanią. Kolejnym etapem jest skryte oraz jak najbliższe podejście do amerykańskich wybrzeży. Jednocześnie jednak źródła wojskowe informują, że rosyjskie okręty przyjęły formację „bardzo rozrzucona w kilku rzutach”.
Wydanie „Barents Observer” zauważyło, że rosyjska operacja rozpoczęła się w zeszłym tygodniu. Tuż przed wizytą rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i dowódcy Floty Północnej, wiceadmirała Aleksandra Mojsiejewa w norweskim Kirkenes. Ławrow rozmawiał tam z szefem norweskiej dyplomacji Ine Eriksen Søreide o „regionalnym bezpieczeństwie”.
Czytaj także: Rosja szykuje wielkie ćwiczenia wojskowe