Projekty są podobno lepsze niż brytyjskiego okrętu „Queen Elizabeth”. Problem w tym, że Rosja nie ma na nie pieniędzy.
Konkurujące projekty przewidują, że okręt kosztowałby w przeliczeniu od 3 (nieduży o konwencjonalnym napędzie) do 8 mld dol. (atomowy). Przy czym jest to tylko cena lotniskowca. Wszyscy projektanci podkreślają, że do jego budowy konieczne byłoby najpierw stworzenie w stoczniach doków odpowiedniej wielkości. Dodatkowo nowy okręt potrzebowałby nowych okrętów eskortowych. Cenę całego projektu podnosi także potrzeba modernizacji niektórych portów wojennych, by lotniskowiec mógł tam zawijać.
Projekt „Łamantin” oraz „Sztorm”
Za równowartość ośmiu miliardów dolarów „Newskoje projektno-konstruktorskoje biuro” gotowe jest zbudować 360-metrowy lotniskowiec o napędzie atomowym. „Łamantin” („Manat”), jak nazywa się projekt, to jednostka o do 90 tys. ton. Projekt pokazano w połowie lipca na „Międzynarodowym wojskowo-morskim salonie” w Petersburgu (czyli wystawie sprzętu i okrętów marynarki wojennej).
Czytaj także: Rosja tworzy własny Internet. Cele czysto wojskowe
Załogę okrętu stanowiłoby 2,8 tys. marynarzy. Komponent lotniczy, składający się z pilotów oraz obsługi samolotów, to dodatkowe 800 osób. Okręt zabierałby do 60 samolotów różnych typów, samolotów zwiadu radioelektronicznego i do 10 dronów.
Mocną stroną projektu jest reaktor atomowy, który już na starcie daje mu olbrzymią przewagę nad konkurencją. Siłownia zaopatrywałby w energię również katapulty do startu samolotów. Dzięki temu projektanci mogli zwiększyć ich moc a co za tym idzie wielkość samolotów startujących z pokładu. Nieznane jest uzbrojenie samego okrętu.
– W obecnych warunkach suma (potrzebna na budowę lotniskowca-red.) jest poza zasięgiem ministerstwa obrony – podsumował jednak rosyjski ekspert wojskowy Aleksandr Michajłow.
Czytaj także: Rosja znacząco zwiększa wydatki na zbrojenia
Głównym konkurentem „Łamatina” jest projekt lotniskowca „Sztorm” z „Kryłowskiego centrum naukowo-technicznego” z Petersburga. Ten z kolei byłby okrętem o napędzie konwencjonalnym (turbiny gazowe) o długości 330 metrów i wyporności 70-100 tys. ton. Nie wiadomo, dlaczego projektanci podają tak różną wyporność.
Na pokład mógłby zabrać 70-90 samolotów z rodziny Su oraz różne wersje helikopterów Ka. Brak informacji o ewentualnych dronach na pokładzie. Załogę stanowiłoby 4-5 tys. ludzi (prawdopodobnie marynarzy wraz z lotnikami).
Projekt „Sztormu” istnieje od 2013 roku, ale publicznie pokazano go dopiero w 2015 roku. Agencja TASS pisała, że samo „stworzenie koncepcji ciężkiego lotniskowca typu Sztorm” kosztowało równowartość 5 mln dolarów.
Czytaj także: Rosja: pożar na tajnym okręcie podwodnym
Budżetowa wersja rosyjskiego lotniskowca
Ze względu na brak pieniędzy w ministerstwie obrony, i idące za tym niezdecydowanie resortu, powstał projekt zbudowania lekkiego lotniskowca. Mowa o „półkatamaranie o wyporności 44 tys. ton, za 3-4 mld dol”. Prawdopodobnie jest to również projekt „Kryłowskiego centrum”. O podobny okręcie mówił bowiem jego szef Paweł Filippow w rozmowie z agencją RIA Novosti. „Wielozadaniowy lotniskowiec” napędzany turbinami gazowymi miałby według niego ok. 40 tys. ton wyporności, zabierałby na pokład ok. 40 samolotów i helikopterów.
Jednocześnie przedstawiciele „Kryłowskiego centrum” zapewniali, że na ich lotniskowcu będzie można „z czasem” wymienić napęd na atomowy.
Sam Filipppow powiedział jednak, że „w ciągu najbliższych trzech lat nic się nie będzie budować” a dopiero około roku 2023 rosyjskie ministerstwo obrony stworzy techniczną specyfikację zamówienia przyszłego lotniskowca. Trzy lata temu ówczesny wiceminister obrony a obecnie wicepremier Jurij Borisow mówił, że dopiero pod koniec 2025 roku może być podpisany kontrakt na budowę okrętu. W zależności od biura konstruktorskiego sama budowa jednostki będzie trwała 8-10 lat.
Czytaj także: Rosja ujawnia dane nowej rakiety balistycznej „Sarmata”
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.