Reklama

Drugie życie Rosomaków. Jest porozumienie z Finami

PGZ przedłużyła licencję fińskiej Patrii na produkcję i serwis transporterów kołowych Rosomak. Eksport ma być teraz łatwiejszy. Produkcja pojazdów opancerzonych w grupie idzie do przodu, ale jedna spółka wciąż jest bardzo problematyczna.

Publikacja: 18.12.2025 04:14

Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak z wieżą Hitfist 30 z 17. Brygady Zmechanizowanej 11. Dywizji

Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak z wieżą Hitfist 30 z 17. Brygady Zmechanizowanej 11. Dywizji Kawalerii Pancernej na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia 2024 r.

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne zmiany w umowie licencyjnej na produkcję Rosomaków?
  • Dlaczego przedłużenie licencji może ułatwić eksport Rosomaków?
  • Jakie są aktualne plany PGZ w związku z produkcją nowego transportera NKTO Serwal?
  • Co wpływa na wolne tempo dostaw borsuków do Wojska Polskiego?

Rosomak, mimo że jest chyba najbardziej znanym pojazdem pancernym w Polsce, to jego produkcja odbywa się na licencji fińskiej Patrii. Problem w tym, że licencja miała poważne ograniczenia (m.in. dlatego Rosomaków nie eksportujemy) i kończyła się w 2028 r., co oznacza, że po tym roku PGZ nie mogłaby go produkować. To ma się zmienić. W środę podpisano umowę, na podstawie której licencja będzie obowiązywać do końca 2034 r.

– Rosomaki to jedna z wizytówek PGZ i polskiej zbrojeniówki. Produkowane w kilkunastu wariantach pojazdy weszły na stałe w system wyposażenia Sił Zbrojnych RP. Od wielu tygodni trwały intensywne negocjacje dotyczące przedłużenia obowiązującej do 2028 r. umowy licencyjnej. Ostatecznie umowa wydłuża okres współpracy na kolejne 6 lat i zawiera szereg zapisów istotnych dla PGZ i naszej roli w tym partnerstwie – stwierdził Adam Leszkiewicz, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Rosomak wreszcie będzie eksportowany?

Jakie są warunki nowej licencji? Choć nie podano, ile PGZ za nią zapłaci, to wiadomo, że na jej podstawie będzie można utrzymywać pojazdy do 2064 r. Co ważne, spółka Rosomak zyskała „swobodne prawo do dokonywania modernizacji i modyfikacji pojazdów, w tym wprowadzania nowych wersji”. Znacznie łatwiejszy powinien być także eksport. W ramach projektów realizowanych z unijnego Instrumentu SAFE będzie można je sprzedawać bez ograniczeń i, jak informuje PGZ, „istotnie ograniczono formalności i wymogi dotyczące konieczności uzyskiwania zgód Patrii w ramach projektów eksportowych”.

Reklama
Reklama

W PGZ trwają także prace nad projektem NKTO Serwal, czyli nowego transportera, który ma być następcą Rosomaka. Podpisanie tej licencji nie jest z nim związane, ale oznacza, że Patria nie utraciła swojej szansy na udział w tym projekcie. Niemniej jednak ten produkt ma być w pełni zarządzany przez polskie podmioty, co jest efektem m.in. trudnej współpracy z Patrią.

Warto też przypomnieć, że w ostatnich tygodniach resort obrony potwierdził wstępne zainteresowanie przejęciem transporterów Stryker od armii amerykańskiej. – Sztab Generalny Wojska Polskiego we współpracy z Dowództwem Generalnym RSZ przeprowadził analizę oraz zarekomendował propozycję pozyskania używanych KTO Stryker z zapasów Armii USA w ramach donacji, a nie zakupu. Donacja ta stanowić ma tzw. gap filler zdolności operacyjnej – informują „Rz” pracownicy wydziału prasowego Sztabu i dodają, że „produkcja KTO Rosomak w Polsce będzie realizowana zgodnie z umowami oraz zapisami Programu Modernizacji Technicznej”.

W Wojsku Polskim służy nieco mniej niż tysiąc Rosomaków, a część została przekazana Ukrainie. Obecnie realizowane są umowy m.in. na pojazdy w wydłużonej wersji oraz wozy ewakuacji medycznej. W przyszłości można spodziewać się kolejnych zamówień.

Kolejna umowa na Borsuki

Wiadomo także, że w najbliższych miesiącach powinna zostać podpisana umowa na kolejne dostawy bojowych wozów piechoty Borsuk. Tym razem ma to być ok. 150 sztuk. Najpewniej pieniądze na ten zakup pożyczymy z unijnego Instrumentu SAFE. Umowę ramową na ok. 1,4 tys. borsuków resort obrony podpisał w marcu 2023 r., a dwa lata później, w marcu 2025 r. zawarto umowę wykonawczą na 111 sztuk.

Problem w tym, że o ile pierwsze 15 sztuk już dostarczono, to w 2026 r. armia otrzyma tylko 3 kolejne. Z czego to wynika? – Na zamówione komponenty, m.in. silniki, czeka się dwa lata. Te do pierwszych kilkunastu sztuk zamówiliśmy na własne ryzyko, ale więcej możemy zamawiać po zawarciu umowy wykonawczej – wyjaśnia jeden z członków zarządu PGZ. W 2027 r. ma zostać dostarczonych armii ok. 40 sztuk, a po 2028 r. PGZ powinna mieć zdolności produkcyjne na poziomie co najmniej 75 Borsuków rocznie.

Czytaj więcej

Już nie tylko USA. Siedmiu gigantów europejskiej zbrojeniówki
Reklama
Reklama

I choć nie jest to mała liczba, to warto pamiętać, że produkując w tym tempie, tylko realizacja zamówień dla Wojska Polskiego zajmie prawie 20 lat. Być może te zdolności zostaną jeszcze powiększone m.in. poprzez rozkooperowanie części produkcji. Choć obecnie zdecydowana większość prac prowadzona jest w Hucie Stalowa Wola, to w przyszłości także inne spółki PGZ powinny zostać bardziej zaangażowane w jej produkcję.

Borsuk ma szansę, podobnie jak np. zestawy przeciwlotnicze Piorun, stać się produktem mocno eksportowanym, ale podstawą do tego jest właśnie zwiększenie mocy produkcyjnych. Doświadczenia pokazują, że jest to możliwe, ponieważ wreszcie rośnie produkcja wytwarzanych w Hucie Stalowa Wola armatohaubic Krab. W tym roku będzie to ok. 40 sztuk, a w przyszłym może być nawet 50. Jeśli chodzi o armatohaubice osadzone na podwoziach gąsienicowych, to w Europie nikt nie produkuje ich obecnie więcej.

Jeśli chodzi o produkcję pojazdów w PGZ, to trudności ma Jelcz, który nie zrealizuje planów wszystkich dostaw na 2025 r. Już teraz wiadomo, że kary umowne będą liczone w dziesiątkach milionów złotych. Kilka dni temu zmienił się tam zarząd, a spółka ma mocno stawiać na rozwój m.in. we współpracy z Autosanem, co już się dzieje, ale także z Rafako. Te plany są jednak dopiero tworzone. Warto podkreślić, że popyt na produkty Jelcza jest obecnie w Europie olbrzymi. Prezes PGZ Adam Leszkiewicz zapowiada, że „platforma Jelcza może być jednym z ważniejszych produktów PGZ”.

Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama