Wysunięta placówka
W połowie lat 50. ubiegłego wieku w najbardziej wysuniętej na wschód miejscowości Norwegii – Vardo – zbudowano wojskowy radar (Globus I). Rybacka osada leży około 50 km od Półwyspu Rybackiego, który jest północnym zakończeniem Półwyspu Kolskiego. Według dziennikarzy, którzy byli na miejscu, przy dobrej pogodzie widać rosyjski brzeg (na którym znajduje się wioska Wajda Guba).
Ale najważniejsze, że 156 kilometrów (w linii prostej) na południowy wschód leży Murmańsk. Siedziba głównych sił i dowództwa Floty Północnej. 150 kilometrów od Vardo, w zatoczkach w okolicach Gadżyjewa i Polarnego są bazy podwodnych okrętów atomowych, uzbrojonych w pociski balistyczne.
Czytaj także: Rosja wprowadza myśliwiec nowego pokolenia
Modernizacji stacji do Globus II dokonano w 2001 r. Pierwotnie zbudowany przez koncern Raytheon radar znajdował się w amerykańskiej bazie Vanderberg. Zgodnie z opisem producenta „został zaprojektowany do zbierania danych o pociskach balistycznych. Dodatkową misją jest śledzenie satelitów”.
Modernizacja do wersji Globus III rozpoczęła się w 2017 r. Norweska telewizja państwowa NRK informowała o amerykańskich statkach, które przywoziły wyposażenie do Vardo.
Globus wywołuje zaniepokojenie w Moskwie
Od chwili rozpoczęcia najnowszych prac modernizacyjnych Rosja okazuje ogromne zdenerwowanie. W marcu 2017 r. dziewięć wojskowych samolotów, startujących z baz w okolicach Murmańska, wykonało pozorowany atak na Vardo. Już lutym obecnego roku szef norweskiego wywiadu, generał Morten Haga Lunde poinformował, że podobny atak przeprowadziło 11 rosyjskich bombowców Su-24. Doleciały nad Półwysep Rybacki, tam skierowały się na północny wschód, by nad Morzem Barentsa skręcić prawie o 180 stopni udając atak. W obu przypadkach jednak Rosjanie nie naruszyli norweskiej przestrzeni powietrznej.