Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie oszczędności finansowe Polska uzyska dzięki pożyczkom z unijnego Instrumentu SAFE?
- Jakie korzyści dla polskiego przemysłu wynikają z finansowania projektów z Instrumentu SAFE?
- Na czym polega różnica oprocentowania pożyczek z SAFE w porównaniu do obligacji rynkowych?
- Jakie możliwości spłaty oferuje Instrument SAFE w porównaniu do standardowych form finansowania?
Polska złożyła do KE wniosek, by pożyczyć 43,7 mld euro na wydatki związane z obronnością. Te dokumenty zostały przesłane do Brukseli pod koniec listopada i obecnie podlegają ocenie. Przy obecnym kursie to prawie 190 mld zł. Te środki przeznaczymy głównie na zakup uzbrojenia, m.in. inwestycje związane z systemami dronowymi i antydronowymi czy projektem „Tarcza Wschód”. 5 proc. ma trafić na programy związane z infrastrukturą, a niecałe 4 proc. na zakupy sprzętu dla służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, głównie Straży Granicznej. Wiadomo, że jest to 139 projektów, ale szczegółowa lista została utajniona. Projekty muszą być zrealizowane do końca 2030 r.
Dwie umowy: operacyjną i dotyczącą warunków pożyczki powinniśmy podpisać w marcu. – Pierwszych wypłat, czyli prawie 30 mld zł, spodziewamy się jeszcze w kwietniu 2026 r. – zapowiada w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, pełnomocnik rządu do spraw Instrumentu na rzecz Zwiększenia Bezpieczeństwa Europy (SAFE).
Ponad 1 mld zł oszczędności rocznie
Mimo że o tym programie jest w ostatnich tygodniach bardzo głośno (zajmowała się nim m.in. Sejmowa Komisja Obrony Narodowej), tak naprawdę nie podano konkretnych kwot, które Polska na tym zyska. – Główną korzyścią SAFE jest różnica między kosztem pożyczek, które kraje członkowskie muszą zapłacić na rynku, a tym, jak oprocentowane są kredyty właśnie z tego źródła – tłumaczy Jeromin Zettelmeyer, dyrektor Instytutu Breugla.