Maszyna, na pokładzie której znajdowała się trzyosobowa załoga, rozbiła się w rejonie Cooma Nowej Południowej Walii. Wszyscy zginęli.
Czytaj także: MSPO 2019: Herkulesy i Javeliny dla Polski
Hercules należał do amerykańskiej firmy Coulson Aviation, która realizuje zadania walki z pożarami w Australii. Bazą, z której wystartował do ostatniego lotu, była Richmond. Obecnie brak szczegółów tragedii, zostaną ustalone przez komisję wypadków lotniczych powołaną do tego celu.
Do walki z pożarami Australijczycy wynajmują samoloty cywilne firm specjalizujących się w tego typu usłudze. Według dostępnych informacji do Richmond przebazowano sześć. Po dwa C-130 i Boeingi 737, a także pojedyncze DC-10 i RJ85. W ciągu najbliższych dni mają trafić kolejne dwa DC-10 i MD-87.
Czytaj także: Wypadek C-130 Hercules w Afryce