Hi-tech poza zasięgiem
Zdaniem Bartosza Głowackiego, eksperta pisma „Skrzydlata Polska”, zamówienie F-35 nie przysporzy polskiej branży lotniczej najnowszych „skrzydlatych” technologii. Produkcja samolotów już dawno rozdzielono między uczestników krajów partnerskich programu. Jest to 9 państw, które zawarły specjalną umowę i włączyły się w łańcuch kooperacji przemysłowej. Są to USA, Wielki Brytania, Włochy, Holandia, Turcja, Australia, Dania, Kanada, Norwegia. Akces do zbrojeniowego przedsięwzięcia złożyły też nieco później Izrael, Japonia i Korea Południowa.
Czytaj także: Na Radarze TV: Czego możemy się spodziewać po najnowszym PMT?
– Do Polski w ślad za F-35 z pewnością nie trafią najbardziej sekretne technologie hi-tech. Możemy mieć kłopot nawet z uzyskaniem pełnego dostępu do czynności serwisowych. Mowa np. o naprawie powłok pokrywających elementy płatowca i gwarantujących zdolności stealth – mówi Głowacki.
Makieta myśliwca F-35A Lightning II prezentowana podczas MSPO w Kielcach. Fot./Roman BosiackiNZ. SAMOLOT F-35Fot. Roman Bosiacki /CF/Fotorzepa
radar.rp.pl
Nie wszystko stracone
Mariusz Cielma, redaktor naczelny Nowej Techniki Wojskowej, twierdzi, że choć kontrakt na „Błyskawice” będzie negocjowany w ramach amerykańskiego państwowego programu eksportu uzbrojenia, Foreign Military Sales, to jest szansa, że uda się uzyskać rekompensaty od zbrojeniowego giganta Lockheed Martin. Producent i integrator systemu F-35 może zaoferować dostęp do rozwiązań w dziedzinach, które z JSF nie mają bezpośredniego związku.
Czytaj także: Rekordowa umowa na zakup myśliwców F-35