Brakuje finalnej decyzji o realizacji drugiej fazy antybalistycznej tarczy.
Umowę ramową na realizację pierwszej fazy programu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej „Wisła” władze USA i RP podpisały w marcu zeszłego roku. Ponieważ od początku było wiadomo, że realizowane w procedurze Foreign Military Sales zamówienie na systemy Patriot jest przedsięwzięciem w bezprecedensowej skali, do tego złożonym pod względem formalnoprawnym i technologicznym, zdecydowano o podzielenie wiślanej transakcji na dwie fazy.
Czytaj także: Mariusz Błaszczak: Chcemy rozwijać zdolności polskich sił zbrojnych
W pierwszej – wartej blisko 20 mld zł – Amerykanie dostarczą dwie baterie antyrakietowego systemu opartego na zestawach Patriot firmy Raytheon, uzbrojone w superpociski PAC -3 MSE (producent Lockheed Martin) w konfiguracji identycznej, jaką dziś u producentów zamawia US Army, rozszerzone – dodajmy – o nowoczesny układ dowodzenia IBCS.
Na razie – dwie baterie
Drugą fazę programu „Wisła”, czyli zakup sześciu kolejnych baterii Patriot, odłożono w czasie z zapewnieniem, że zostanie szybko wynegocjowana, a pozyskiwany docelowo oręż będzie zawierał wszelkie modyfikacje wynikające z nowych zagrożeń, doświadczeń i rozwoju systemu, takie jak m.in. nowoczesny radar o polu widzenia 360 st. oparty na wydajnej technologii wykorzystującej azotek galu czy rakiety niskokosztowe SkyCeptor, wymagające dziś dostosowania do istniejącego systemu.