Amerykańskie wydanie „Defence One” publikuje raport na ten temat otrzymany z firmy Orbital Insights. Ta z kolei przy pomocy uczenia maszynowego („machine learning”) i „data science” dokonała obróbki „anonimowych danych z telefonów komórkowych otrzymanych od różnych partnerów”.
Znajdujący się w Moskwie „NPC Saljut” – jeden z największych w Rosji producentów silników samolotowych – zaczął po 21 marca odczuwać skutki kryzysu wywołanego epidemią, zmniejszając ilość pracujących w swoich zakładach o ok. 2 tys. osób. „Saljut” produkuje silniki AL-31F wykorzystywane przez rosyjskie samoloty myśliwskie Su-27 oraz chińskie wielozadaniowe myśliwce Chengdu J-10.
Czytaj także: Rosja wraca na szczyt
Kolejnym, który ucierpiał jest „Gidromasz” z Niżniego Nowgorodu, który produkuje detale podwozia, układów hydraulicznych i cylindry do myśliwców Su-30MK i Su-34. Tam również odnotowano spowolnienie po 21 marca.
Rosyjski monopolista w produkcji czołgów (w tym najnowszych T-90M i pechowego T-14) „Urałwagonzawod” z Niżniego Tagiłu zaczął zwalniać produkcję później, po 25 marca. Przy tym samo szefostwo koncernu miesiąc później zapewniało, że epidemia w niczym nie naruszyła procesów produkcyjnych, a terminy wszystkich dostaw dla armii zostaną dotrzymane.