W trakcie jego gaszenie zginął żołnierz służby kontraktowej. Dwanaście osób zostało rannych, poparzonych lub zaczadzonych. Wśród nich są prawdopodobnie nie tylko żołnierze, ale też pracownicy brygad remontowych oraz członkowie ekip ratunkowych. Obecnie za zaginionego uważa się jednego z oficerów okrętu.
Czytaj także: Rosja: Bankrutujący przemysł obronny
Od 2018 r. „Admirał Kuzniecow” znajduje się w wojskowej stoczni remontowej w pobliżu Murmańsku. Tam prowadzono prace remontowe.
– Rozżarzona iskra metalu spadła na niższy pokład. Ponieważ na tym pokładzie znajdowało się zdemontowany sprzęt i łatwopalne ciecze nastąpił lokalny pożar – powiedział szef prowadzącej remont OSK (Obiedinionaja Sudostroitielnaja Korporacia) Aleksiej Rachamanow. Od razu dodał, że „przyczyną mógł być czynnik ludzki”.
Wcześniej informowano, że pożar wybuchł na drugim pokładzie w „energetycznej komorze” gdzie znajdowała się część paliwa. Oznaczałoby to, że słabo zabezpieczone prace spawalnicze prowadzono wprost w jej pobliżu. Pożar objął do 600 m kw powierzchni. Rachmanow już zapowiedział, że po jego ugaszeniu zostanie przeprowadzona kontrola przestrzegania przepisów przeciwpożarowych.