Zakłady „Aviastar-SP” z Uljanowska (zarządzane przez holding Lotniczy Kompleks im. Iliuszyna) zawaliły zamówienia dla wojska. W efekcie wprowadzono tam „ręczne zarządzanie”, czyli zwolniono dotychczasowych dyrektorów. Teraz zakładami będzie kierować specjalna komisja ministerstwa obrony i ministerstwa przemysłu. „Aviastar-SP” produkuje wojskowe samoloty transportowe Ił-76 i rodzinę samolotów Tu-204. Wicepremier odpowiedzialny za przemysł obronny, Jurij Borisow, poinformował, że w zeszłym roku zakłady nie dostarczyły armii zamówionych trzech transportowców.
Koncern im. Iliuszyna przyznał tymczasem, że od 2014 r., wojsko nie dostało od nich ani jednego samolotu. Poza wymienionym Ił-76 firma nie była w stanie skonstruować i wyprodukować zamówionego lekkiego samolotu transportowego Ił-112. Miał to być pierwszy samolot stworzony całkowicie w Rosji, a nie odziedziczonego po ZSRR. Mimo, że prace nad nim trwają od 2004 r., konstruktorzy przyznali, że obecny prototyp nie odpowiada specyfikacji zamówienia. W założeniu maszyna miała pozwolić na przewożenie 5 ton ładunku na odległość do 1200 kilometrów z lądowanie na „lotniskach trzeciej klasy”, czyli z krótkimi pasami startowymi (1500-1800 metrów).
Moskwa zaczęła obecnie zastanawiać się nad wyrzucenie szefostwa Iliuszyna.
Problemy z przezbrojeniem armii stwarzają też inni.
– Kompleks wojskowo-przemysłowy dał sobie radę z opracowaniem nowych samolotów (transportowych) lekkich, średnich i ciężkich tradycyjnie dostarczanych z Ukrainy. Jednak testowanie i rozpoczęcie seryjnej produkcji przeciąga się. Zerwanie dostaw Ił-76 to tylko wierzchołek góry lodowej (problemów rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego) – sądzi jeden z rosyjskich ekspertów.