Od Mila do Leonardo: 70 lat świdnickich „wiatraków”

Świętowany w tym tygodniu jubileusz 70 lecia działalności PZL Świdnik był okazją nie tylko do wspomnień.

Publikacja: 02.12.2021 16:47

Jacek Libucha, prezes PZL Świdnik

Jacek Libucha, prezes PZL Świdnik

Foto: materiały prasowe

Uroczystościom towarzyszyła też refleksja jak w świdnickiej firmie, od dekady działającej w ramach włoskiej korporacji Leonardo Helicopters, utrzymać tempo i nadać nowy impuls rozwojowy.

Podczas jubileuszowej gali w Lublinie zarówno włoscy jak i polscy prezesi byli zgodni. Obecny sukces zakładów jest dokonaniem wspólnym.

- Celebrujemy naszą wieloletnią współpracę z PZL-Świdnik – najpierw jako ważnego partnera biznesowego Agusta-Westland, a później jako niezwykle ważnego członka rodziny Leonardo. Ostatnie dziesięć lat to wielki sukces PZL-Świdnik i fantastyczna ścieżka rozwoju – podkreślał Gian Piero Cutillo – dyrektor zarządzający Leonardo Helicopters.

Potrzebne wojskowe kontrakty

Przypomniano, że od kiedy dekadę temu PZL-Świdnik stał się częścią wielkiej rodziny śmigłowcowej Leonardo Helicopters, przychody firmy, wzrosły czterokrotnie. Od początku współpracy, włoski właściciel zainwestował w PZL-Świdnik ok. 1 miliarda złotych, a na kolejne lata PZL-Świdnik przygotowuje nowe wdrożenia i projekty rozwojowe o wartości co najmniej pół miliarda złotych.

Jednak dalsze inwestycje w rozwój produkcji śmigłowców PZL ściśle wiążą się z potencjalnymi zamówieniami Sił Zbrojnych RP.

– Nowe kontrakty i zlecenia wojska z pewnością przyczyniłyby się do rozwoju polskiego łańcucha dostaw i dałyby nowy impuls do rozwoju polskiego przemysłu śmigłowcowego – mówił wprost Jacek Libucha, prezes PZL Świdnik. Szef PZL podkreślał , że dziś trudno sobie wyobrazić miasto Świdnik bez lotniczych zakładów.

- W naszym regionie działają setki firm, które tworzą lokalny łańcuch dostaw, a blisko tysiąc dostawców z całej Polski składa się na pełny obraz tego niezwykłego przedsięwzięcia śmigłowcowego. Chcemy rozwijać się dalej i mamy całą paletę produktową, którą oferujemy naszemu strategicznemu partnerowi jakim są Siły Zbrojne RP – deklarował prezes Libucha.

Możliwości centrum doskonałości

Wiceprezes „Świdnika" Bartosz Śliwa wspominał o rosnącym potencjale przedsiębiorstwa: siedem dekad specjalizacji dało zakładom PZL-Świdnik wykwalifikowaną kadrę w tym ponad 550 inżynierów posiadających unikalne kompetencje. Nie bez powodu zakłady zatrudniające obecnie 2,6 tys. pracowników stały się strategicznym partnerem polskiego resortu obrony: aż ponad 80 proc eksploatowanych przez armię na przestrzeni dekad śmigłowcówwyprodukowano w Świdniku – przypomniał wiceprezes Śliwa. Wciąż służy wojsku ponad 40 niemal półwiecznych śmigłowców Mi -2, 68 trochę młodszych sokołów ( w różnych wersjach ) i kilkanaście szkoleniowych SW-4 Puszczyk.

-Obecnie, PZL-Świdnik posiada wyjątkową na skalę europejską bazę urządzeń – są to setki obrabiarek sterowanych numerycznie, wspomagane laserowo urządzenia do produkcji kompozytów i zautomatyzowanych procesów obróbki chemicznej. Jako jedyny zakład w tym regionie Europy, PZL dysponuje specjalistycznymi stanowiskami oraz kompetencjami do realizowania zaawansowanych prób: zmęczeniowych, statycznych, funkcjonalnych, trwałościowych, wibracyjnych, a także testów np. w komorach klimatycznych–wyliczał wiceprezes Śliwa.

Dzięki przemyślanym, wieloletnim inwestycjom świdnickie zakłady szybko rozwinęły się i mają obecnie status centrum doskonałości w dziedzinie śmigłowcowych struktur a dziś ich znaczenie jako jednego z filarów biznesu Leonardo Helicopters tylko rośnie.

Kuszenie nowym, polskim śmigłowcem

O najbliższych zadaniach i planach na przyszłość 70 letnich PZL mówił niedawno Radarowi prezes Libucha.

- Wkrótce zgodnie z kontraktem przekażemy Siłom Zbrojnym RP pierwsze morskie, ciężkie śmigłowce Leonardo AW101, do których sporo komponentów od lat już produkujemy w Świdniku. Włączyliśmy się w program MON związany z pozyskaniem śmigłowców wsparcia „Perkoz". Czekamy także na wznowienie programu Kruk – czyli wyposażenie armii w nowoczesne uderzeniowe wiropłaty, które zastąpią w linii wysłużone szturmowe Mi-24 jeszcze rosyjskiej produkcji - wskazywał.

- Z pełnym przekonaniem namawiamy rządowych decydentów aby w okresie wychodzenia z covidowego spowolnienia w narodowej gospodarce, choć nie jest to jedyny powód, wsparli ofertę uruchomienia w PZL-Świdnik produkcji nowego polskiego śmigłowca wielozadaniowego, opartego o konstrukcję średniego wiropłatu AW139. Przeniesienie do Świdnika i stworzenie w PZL centrum produkcji nowego, militarnego śmigłowca na dekady zmieniłoby rangę i status zakładów na światowym rynku wiropłatów oraz nadałoby świdnickiej firmie tak dziś potrzebnego impulsu rozwojowego – kusi prezes „Świdnika".

Uroczystościom towarzyszyła też refleksja jak w świdnickiej firmie, od dekady działającej w ramach włoskiej korporacji Leonardo Helicopters, utrzymać tempo i nadać nowy impuls rozwojowy.

Podczas jubileuszowej gali w Lublinie zarówno włoscy jak i polscy prezesi byli zgodni. Obecny sukces zakładów jest dokonaniem wspólnym.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego