Z tego artykułu się dowiesz:
- Na jakie zarzuty odpowiedzieli przedstawiciele Pracodawców Pomorza?
- Jakie obawy wyrażają związkowcy NSZZ „Solidarność” w swoim liście do rządu?
- Jakie argumenty padają w dyskusji między związkowcami a pracodawcami?
- Jak wygląda współpraca wojska z prywatnym i państwowym przemysłem zbrojeniowym?
„Krajowa Sekcja Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ „Solidarność” wyraża głęboki sprzeciw wobec działań strony rządowej, która deklaruje wsparcie i współpracę z nowo powstającymi prywatnymi firmami zbrojeniowymi” – można przeczytać w liście, który związkowcy skierowali do wicepremiera i ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza. Dalej działacze obawiają się tego, że spółki państwowe będą przegrywały przetargi, bo… są mniej efektywne ekonomicznie. Piszą też, że decyzje o współpracy z prywatnym przemysłem mogą być podyktowane różnymi „interesami”, „co rodzi pytania o transparentność i etykę podejmowanych zadań”.
Czytaj więcej
NSZZ Solidarność boi się, że „strategiczne decyzje będą podejmowane w oparciu o korzyści finansow...
Tymczasem zdecydowana większość zleceń, które trafia do państwowej zbrojeniówki, nie jest udzielana w trybie konkurencyjnym.
Argumenty rodem z minionej epoki
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Jednak nie wystosował jej (jeszcze) resort obrony, a organizacja Pracodawcy Pomorza, która zrzesza ponad 800 firm zatrudniających ok. 150 tys. pracowników. W datowanym na 13 października liście można przeczytać, że organizacja wyraża „głębokie oburzenie i sprzeciw względem stanowiska nawołującego do ograniczenia współpracy z prywatnymi firmami sektora zbrojeniowego”.