Reklama

Związki w państwowej zbrojeniówce idą na wojnę z firmami prywatnymi

NSZZ Solidarność boi się, że „strategiczne decyzje będą podejmowane w oparciu o korzyści finansowe, a nie o dobro kraju i dobro spółek Państwowego Przemysłu Obronnego” i krytykuje rząd za chęć współpracy z prywatną zbrojeniówką.

Publikacja: 15.10.2025 04:17

Prezentacja pływającego bojowego wozu piechoty „Borsuk” przed siedzibą PGZ w Warszawie

Prezentacja pływającego bojowego wozu piechoty „Borsuk” przed siedzibą PGZ w Warszawie

Foto: PAP/Rafał Guz

Firmy polskiej branży zbrojeniowej można w uproszczeniu podzielić na trzy kategorie: państwowe zrzeszone w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, prywatne polskie, wśród których zdecydowanie największa jest Grupa WB i spółki należące do światowych potentatów, jak Lockheed Martin (PZL Mielec), Leonardo (PZL Świdnik) czy RTX (WSK PZL Rzeszów), które kiedyś zostały sprywatyzowane.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie obawy wyraża NSZZ Solidarność względem współpracy rządu z prywatnym sektorem zbrojeniowym?
  • Jaka jest struktura związków zawodowych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej w porównaniu do sektora prywatnego?
  • Czym związki zawodowe państwowej zbrojeniówki argumentują swoją mniejszą efektywność w stosunku do przemysłu prywatnego?

Zdecydowanie największa jest Polska Grupa Zbrojeniowa, która skupia ponad 50 spółek, zatrudnia ponad 20 tys. pracowników i według deklaracji zarządu, powinna w tym roku osiągnąć ok. 20 mld zł przychodów. To PGZ odpowiada za produkcję m.in. armatohaubic Krab czy przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun.

O dobro Państwowego Przemysłu Obronnego

Związki zawodowe działają w 36 spółkach PGZ, ale jest to aż 100 organizacji zakładowych. „Uwzględniając ogólną liczbę zatrudnionych pracowników GK PGZ poziom uzwiązkowienia wynosi 44 proc.” – wyjaśniają „Rz” pracownicy działu komunikacji PGZ. Co ciekawe, Grupa Kapitałowa ma 23 etaty związkowe, a ci pracownicy są zgodnie z prawem zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy. Dla porównania: w Grupie WB w związkach zawodowych jest mniej niż 10 proc. pracowników.

Czytaj więcej

Chiny blokują zachodnią zbrojeniówkę
Reklama
Reklama

W ostatnich tygodniach Krajowa Sekcja Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ „Solidarność” przygotowała list do wicepremiera ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza. O czym związkowcy chcą poinformować polityka? Wyrażają „głęboki sprzeciw wobec działań strony rządowej, która deklaruje wsparcie i współpracę z prywatnymi firmami zbrojeniowymi”. Co istotne, „strona polska powinna priorytetowo traktować interesy narodowe, koncentrując się na zaspokajaniu potrzeb obronnych Sił Zbrojnych RP przez spółki z grupy Polskiej Grupy Zbrojeniowej”. Ponadto, jak czytamy w tym liście, „Faworyzowanie prywatnych firm doprowadzi do konfliktów interesów, a także do sytuacji, w których strategiczne decyzje będą podejmowane w oparciu o korzyści finansowe, a nie o dobro kraju i dobro spółek Państwowego Przemysłu Obronnego”. O istnieniu tego dokumentu jako pierwszy poinformował portal Defence24.

Nieefektywny jak państwowa zbrojeniówka

Co może zdumiewać, w wersji listu, do której dotarła „Rz”, związkowcy państwowej zbrojeniówki wprost piszą, że są mniej efektywni niż przemysł prywatny. „Z niepokojem obserwujemy trend, w którym rząd polski w wywiadach prasowych często mówi o ścisłej współpracy z prywatnym sektorem zbrojeniowym. Takie działania niosą ze sobą szereg konsekwencji. Prywatne firmy produkujące amunicję i inne wyroby wojskowe często kierują się maksymalizacją zysków, co może doprowadzić do obniżenia standardów jakości i bezpieczeństwa produktów. Ponadto nie ponoszą też kosztów prób dziennych, odbiorów wojskowych, badań poligonowych, co nie jest bez znaczenia, jeśli chodzi o negocjowanie ceny wyrobów z Agencją Uzbrojenia”. Warto zaznaczyć, że wyroby prywatnych przedsiębiorstw są tak samo testowane, tak więc ostatnie zdanie nie jest oparte na prawdzie.

Ale w dalszej części pisma jest jeszcze ciekawiej. „Na kalkulację ceny wyrobów ma też wpływ pięcioprocentowa prowizja płacona od każdego kontraktu przez spółki Państwowego Przemysłu Obronnego do PGZ. Dlatego sektor prywatny ma dużo większe szanse zyskać kontrakty kosztem spółek państwowych”. Warto przypomnieć, że tzw. „prowizja” jest odprowadzana przez poszczególne spółki produkcyjne, jak np. Huta Stalowa Wola, Mesko czy Bumar-Łabędy do warszawskiej „centrali” PGZ, która odpowiada m.in. za zabezpieczenie finansowania, marketing czy strategię całej Grupy. To rozwiązanie wprowadzone jeszcze w 2016 r.

Czytaj więcej

Bumar-Łabędy dostanie 850 mln zł na czołgi K2 i armatohaubice Krab

Na koniec związkowcy apelują o równe traktowanie podmiotów państwowych i prywatnych, bez względu na ich akcjonariuszy. Do zamknięcia tego wydania „Rz” nie udało nam się ustalić, czy list już trafił do Ministerstwa Obrony Narodowej. Sprawy nie chcieli komentować ani przedstawiciele PGZ, ani Grupy WB.

Warto przypomnieć, że obecna sytuacja państwowego przemysłu zbrojeniowego jest najlepsza od lat. Na liście 100 największych firm zbrojeniowych świata publikowanej przez portal Defense News, PGZ zajmuje obecnie 54. miejsce. W 2022 r. była na pozycji 70. I wszystko wskazuje na to, że wydatki zbrojeniowe w najbliższych latach zostaną utrzymane na poziomie 4-5 proc. PKB, a duża część tych środków trafi właśnie do państwowego przemysłu zbrojeniowego, ale tort zamówień jest tak duży, że głównym problemem jest brak zdolności mocy produkcyjnych, a nie brak zamówień.

Reklama
Reklama

Przy kluczowych projektach państwowy i prywatny przemysł często współpracują. Jednak wojny PGZ z prywatną zbrojeniówką mają długą tradycję i często w latach 2015-2023 miały wsparcie rządu Prawa i Sprawiedliwości. Obecny zarząd PGZ z prezesem Adamem Leszkiewiczem na czele, który jest dobrze umocowany w rządzie, stara się to zmienić. Warto pamiętać o tym, że jest to kilkadziesiąt spółek, które często prowadzą oddzielną politykę.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie obawy wyraża NSZZ Solidarność względem współpracy rządu z prywatnym sektorem zbrojeniowym?
  • Jaka jest struktura związków zawodowych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej w porównaniu do sektora prywatnego?
  • Czym związki zawodowe państwowej zbrojeniówki argumentują swoją mniejszą efektywność w stosunku do przemysłu prywatnego?

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Firmy polskiej branży zbrojeniowej można w uproszczeniu podzielić na trzy kategorie: państwowe zrzeszone w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, prywatne polskie, wśród których zdecydowanie największa jest Grupa WB i spółki należące do światowych potentatów, jak Lockheed Martin (PZL Mielec), Leonardo (PZL Świdnik) czy RTX (WSK PZL Rzeszów), które kiedyś zostały sprywatyzowane.

Zdecydowanie największa jest Polska Grupa Zbrojeniowa, która skupia ponad 50 spółek, zatrudnia ponad 20 tys. pracowników i według deklaracji zarządu, powinna w tym roku osiągnąć ok. 20 mld zł przychodów. To PGZ odpowiada za produkcję m.in. armatohaubic Krab czy przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego
Reklama
Reklama