Polski przemysł obronny zarabia na trotylu

TNT z bydgoskiego Nitro–Chemu, elektronika stołecznego PIT-Radwaru, klasyczna broń maszynowa i artyleryjska z Zakładów Mechanicznych Tarnów. Te trzy produkty znalazły się na czele hitów eksportowych Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Publikacja: 08.12.2020 14:48

Kontenery załadowane trotylem przeznaczonym do odbiorcy z Arabii Saudyjskiej na pokładzie statku. Fo

Kontenery załadowane trotylem przeznaczonym do odbiorcy z Arabii Saudyjskiej na pokładzie statku. Fot./Nitro-Chem.

Foto: Kontenery załadowane trotylem przeznaczonym do odbiorcy z Arabii Saudyjskiej na pokładzie statku. Fot./Nitro-Chem.

W zeszłym roku wartość zagranicznej sprzedaży najważniejszych państwowych fabryk broni sięgnęła z trudem 553 mln zł.

Wyjątkowo mizerny poziom eksportu polskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego martwi Zbigniewa Gryglasa, wiceministra Aktywów Państwowych, który w listopadzie przejął nadzór nad zbrojeniówką. W rozmowie z Łukaszem Prusem z Zespołu Badań i Analiz Militarnych wiceminister zapowiedział energiczne działania, które pozwolą wyciągnąć eksport polskiej broni z wieloletniej zapaści.

Czytaj także: WYWIAD: Polska Grupa Zbrojeniowa stawia na rozwój i innowacyjność

W rządzie z poparciem premiera miałby powstać specjalny ekspercki zespół który wskaże drogę do skuteczniejszej niż dotąd promocji rodzimego uzbrojenia oferowanego za granicą. Wiceminister nie ma wątpliwości. O znaczący wzrost eksportu warto zabiegać, bo to może być istotne źródło pozyskiwania środków na modernizację przemysłu obronnego – przekonuje.

– Kluczowe są jednak zamówienia MON, bo nikt za granicą nie kupi od nas uzbrojenia, które nie znalazło uznania na „rynku macierzystym” – przypomina wiceminister Gryglas.

Lider wybuchowego rynku

Do tego, że bydgoski Nitro-Chem od lat pozostaje prymusem eksportowym w zbrojeniówce, wszyscy znawcy branży zdążyli się przyzwyczaić. W 2019 r. sprzedaż trotylu za granicę przyniosła kujawsko-pomorskiej firmie 214 mln zł. Nic dziwnego. Spółka to największy na zachód od Bugu producent trotylu na Starym Kontynencie. Nawet atak pandemii koronawirusa nie osłabił zapotrzebowanie świata na materiały wybuchowe. Popyt wśród odbiorców wojskowych wciąż rośnie. Gorączka zakupowa trwa także w górnictwie skalnym i drogownictwie.

Czytaj także: Tajne przez poufne sprawozdanie finansowe PGZ

Warto przypomnieć, że globalni wojskowi i cywilni odbiorcy trotylu nie dowiedziałyby się o pomorskim producencie gdyby nie offset za myśliwce F-16. Umowa wymusiła najpierw zamówienia z USA. Do dziś Ameryka pozostała największym odbiorcą polskiego TNT.

Potem już poszło. Nitro-Chem podbił Europę i sięgnął Afryki, Sprzedaje trinitrotoluen od Izraela, Japonii i Algierii po RPA i Chile. Dziś dzieli się własnymi technologiami produkcji trotylu w Indochinach. Znawcy rynku materiałów wybuchowych powtarzają, że to jakość polskiego TNT, przede wszystkim  jego nadzwyczajna czystość chemiczna, pozwoliły producentowi w niespełna dekadę zbudować międzynarodową markę.

Czytaj także: Kadrowa miotła nie odpoczywa w PGZ

Pomorska fabryka, zatrudniająca blisko pół tysiąca specjalistów, może dostarczyć na rynek ponad 10 tys. ton trotylu rocznie.

Szybkostrzelny Tarnów

Nr 2 na liście ubiegłorocznych eksporterów – Zakłady Mechaniczne Tarnów, zarobiły w 2019 r. 59 mln zł.

Paradoksalnie to nie najnowocześniejsza obecnie broń w ofercie ZMT, czyli rakietowo–artyleryjskie zestawy „Pilica”, były źródłem przychodów z zagranicznej sprzedaży „Tarnowa”. Spółka z Małopolski zbiła kokosy bo jest uznanym w świecie producentem solidnych karabinów maszynowych i szybkostrzelnych armat przeciwlotniczych rodziny ZU-23. Ubiegłoroczny eksportowy sukces przyniosły zatem zamówienia na broń i komponenty do modernizacji zestawów plot. Rozpowszechnionych wciąż nie tylko w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu, południa Europy i Północnej Afryki.

"Pilica. Fot./materiały prasowe"

Pilica. Fot./materiały prasowe

radar.rp.pl

Dziś sztandarowymi produktami Zakładów Mechanicznych staje się broń precyzyjna i ogniowego wsparcia nowszej generacji. Mowa o wciąż rozwijanych karabinach maszynowych UKM 2000, klasycznych moździerzach 60 mm czy całej rodzinie karabinów wyborowych. W tym wielkokalibrowych. To w Tarnowie powstaje też szybkostrzelna broń pokładowa m.in. do uzbrojonych polskich śmigłowców. Ale w zasięgu ręki są już zupełnie nowe konstrukcje. Np. granatniki rewolwerowe 40 mm.

Warszawscy inżynierowie otwierają oczy NATO

Na podium, z wynikiem eksportowym szacowanym na 57 mln zł, trafiło również stołeczne centrum elektroniki wojskowej i radiolokacji – czyli PIT-Radwar. W grupie PGZ jest to główny ośrodek rozwoju technologii radarowych i integracji zaawansowanych systemów dozoru przestrzeni powietrznej, dowodzenia i kierowania obroną przeciwlotniczą.

Czytaj także: PGZ Stocznia Wojenna na mieliźnie ale pod nową komendą

Zdaniem ekspertów źródłem ubiegłorocznych zagranicznych dochodów PIT Radwar była przede wszystkim praca firmowych informatyków i programistów. Mowa o programie stworzenia sojuszniczego systemu obserwacji i rozpoznania z powietrza strategicznych terenów i zarządzania informacją w ramach NATO Alliance Ground Surveillance Management Agency (NAGSMA).

""

Systemu rozpoznania pokładowych systemów elektronicznych Gunica-M/S. Fot./PIT-RADWAR.

radar.rp.pl

W 2017 r. PIT-Radwar zdobył wart 10,65 mln zł euro kontrakt na stworzenie oprogramowania umożliwiającego zbieranie i dystrybucję informacji z powietrznego rozpoznania opartego na bezzałogowych, potężnych dronachRQ-4D Global Hawk. Powinny one umożliwić śledzenie ruchu i koncentracji wojsk w strategicznych rejonach. Pozwolą także na poznanie zamiarów potencjalnego przeciwnika. Pozyskane dane trafią w czasie rzeczywistym do głównej bazy danych SMARF (System Master Archival/Retrieval Facility). Stąd można je przekazać do sojuszniczych ośrodków i dowództw operacyjnych, a także wyznaczonych baz danych NATO i sojuszniczych armii zgodnie z określonymi międzynarodowymi standardami.

PIT Radwar kontynuował w zeszłym roku także eksport robionych na zamówienie koncernu Raytheon urządzeń systemu „swój-obcy”. Potrzebnych do modernizacji zestawów Patriot.

W zeszłym roku wartość zagranicznej sprzedaży najważniejszych państwowych fabryk broni sięgnęła z trudem 553 mln zł.

Wyjątkowo mizerny poziom eksportu polskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego martwi Zbigniewa Gryglasa, wiceministra Aktywów Państwowych, który w listopadzie przejął nadzór nad zbrojeniówką. W rozmowie z Łukaszem Prusem z Zespołu Badań i Analiz Militarnych wiceminister zapowiedział energiczne działania, które pozwolą wyciągnąć eksport polskiej broni z wieloletniej zapaści.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego