Rada Nadzorcza spółki już 11 sierpnia, po zakończeniu postępowania kwalifikacyjnego, zdecydowała o powierzeniu Lulewiczowi sterów Stoczni i terminie objęcia stanowiska. Zdecydowała także o dwuosobowym składzie zarządu II kadencji.
Nowy prezes stoczni z gdyńskiego Oksywia, która w przeszłości zapewniała podstawowe usługi remontowe i utrzymywała sprawność okrętów Marynarki Wojennej RP, ma kilkunastoletnie doświadczenie w instytucjach odpowiedzialnych za rozwój przedsiębiorczości i innowacyjności w biznesie. W latach 2008-2011 był odpowiedzialny za pozyskiwanie inwestorów w warmińsko-mazurskiej specjalnej strefie ekonomicznej. Następnie od 2011 do 2017 r. tworzył pierwszy w tym regionie park technologiczny w Elblągu. Od 2017 r. pełnił funkcję wiceprezesa zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Odpowiadał m.in. za restrukturyzację i reorganizację spółki, a także za rewitalizację infrastruktury stoczniowej oraz ożywienie działalności Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego.
Dźwiganie stoczni
Wskrzeszona na gruzach upadłej w 2011 r. Stoczni Marynarki Wojennej spółka, odkupiona dwa lata temu od syndyka za ok. 300 mln zł, nie zdołała dotąd pod banderą Polskiej Grupy Zbrojeniowej nabrać wiatru w żagle. W tym roku do słabszej koniunktury w globalnym, okrętowym biznesie, swoje dołożyła pandemia koronawirusa.
Zeszłoroczne fatalne wyniki, strata szacowana na kilkadziesiąt milionów zł, wymusiły radykalne zmiany zarządzie. Wiosną tego roku nastroje w PGZ SW były tak złe, że związkowcy wzywali na pomoc premiera.
Czytaj także: PGZ Stocznia Wojenna próbuje ominąć mielizny