Shelbrooke stwierdził, że British Army otrzymała dotychczas 26 pojazdów, przy czym pozostają one w pewnym sensie w stanie zawieszenia ‒ są dostarczone, lecz nie odebrane. „Pozostanie tak, dopóki testy nie zostaną zakończone, a obecnie nie można powiedzieć, kiedy Ajax wejdzie do służby" ‒ powiedział. Zadeklarował też, że British Army nie przejmie wozów, dopóki bezpieczne używanie ich zgodnie z przeznaczeniem nie stanie się możliwe. Nie można nawet określić realistycznego harmonogramu dalszych prac związanych z przyjęciem Ajaxów do służby. Co prawda współpraca z producentem ‒ koncernem General Dynamics European Land Systems ‒ jest kontynuowana, ale brytyjski resort obrony nadaje równy priorytet rozwiązaniu problemów z hałasem i wibracjami wozu, jak i ochronie interesów brytyjskich podatników. Innymi słowy, niezbędne jest znalezienie takiego rozwiązania, które nie tylko pozwoli na wyposażenie brytyjskich żołnierzy w pojazdy o odpowiednich zdolnościach, lecz również w ramach zakładanego podczas zawierania umowy budżetu.

Przy okazji brytyjskie władze podały, że dotychczas odszkodowania wypłacone poszkodowanym w czasie testów Ajaxów żołnierzom osiągnęły wartość 12 320 funtów (do 16 sierpnia br.), a rekompensatę otrzymało dotąd pięć osób biorących udział w próbach.