Powyższe zdanie nie zdziwi nikogo, kto zna się na problematyce wykorzystania odrzutowych samolotów bojowych w walce. Z tego powodu potrzebna jest jeszcze większa intensywność prac, mających na celu wzmocnienie możliwości zakłócania obrony powietrznej przeciwnika.
W ostatnim czasie Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zrealizowały pierwsze ćwiczenie sprawdzające możliwości tego typu. Miało ono na celu doskonalenie umiejętności współpracy załogowych i bezzałogowych statków powietrznych prowadzących działania bojowe w środowisku wysoce nasyconym zaawansowanymi środkami przeciwlotniczymi.
Czytaj także: F-35 wkrótce będzie przenosił bomby jądrowe
Plan połączonej operacji powietrznej zakładał obecność we wspólnym ugrupowaniu bojowym samolotów wielozadaniowych Lockheed Martin F-35A Lightning II. Miały zapewnić osłonę przed oddziaływaniem zintegrowanej obrony powietrznej przeciwnika, szczególnie na starsze generacyjnie statki powietrzne. Wśród nich były m.in. bombowce Northrop Grumman B-2A Spirit, czy bezzałogowe samoloty rozpoznawcze Lockheed Martin RQ-170 Sentinel.
Bezzałogowy samolot rozpoznawczy Lockheed Martin RQ-170 Sentinel. Fot./UAS Vision.