– Miłość do myśliwca czwartej generacji J-15 jest rzadkim zjawiskiem w kręgach chińskich wojskowych – zauważył rosyjski, rządowy Sputnik News. Amerykańskie wydanie „National Interest” nazwało tę uwagę „ledwie ukrywaną Schadenfreude”.
Problem polega na tym, że myśliwiec J-15 został skopiowany z rosyjskiego Su-33 – myśliwca przeznaczonego do startu z pokładu lotniskowców. Ten z kolei był rodzajem lądowego Su-27K.
Czytaj także: Rosja chce lotniskowca. Nie ma tylko pieniędzy
– Lata temu Chińczycy postanowili zaoszczędzić trochę pieniędzy. Zamiast kupić trochę Su-33 w Rosji, a później licencję na produkcję w Chinach, wybrali prototyp Su-33 z Ukrainy – wyjaśnił dyplomatycznie rosyjski ekspert wojskowy Wasilij Kaszin.
Rzeczywiście, Chińczycy dostali w 2001 r. z Kijowa samolot o nazwie T-10K, który był jednym z prototypów Su-33.