Największy moździerz wraca do łask

Ministerstwo obrony Rosji opublikowało nagranie ćwiczebnych strzelań z największej na świecie broni tego typu.

Publikacja: 28.08.2019 13:16

Wystrzał z „Tulipana”. Fot./Youtube

Wystrzał z „Tulipana”. Fot./Youtube

Foto: Wystrzał z „Tulipana”. Fot./Youtube

Jest to samobieżny na podwoziu gąsienicowym, 240-milimetrowy, 2S4 „Tulipan”. Zaprojektowany i produkowany był jeszcze w ZSRR. Formalnie wyrabiano go do 1989 r. i w sumie powstało nie mniej niż 588 sztuk. Jednak w rosyjskiej armii nadal jest używanych jedynie kilkadziesiąt z nich (po jednym dywizjonie – 12 moździerzy – na armijną brygadę artylerii).

Czytaj także: Rosja: kolejny pułk pancerny na zachodniej granicy

Na wojnie „Tulipanów” użyto tylko dwukrotnie. Pierwszy raz w czasie interwencji w Afganistanie (z niewielkim skutkiem). Drugi raz podczas „drugiej wojny czeczeńskiej” (1999-2005). W tym ostatnim konflikcie wspierały najpierw rosyjskie oddziały szturmujące Grozny, a później zdobywające duże kompleksy poradzieckich jeszcze bunkrów w okolicach Bamutu (w zachodniej części Czeczenii) obsadzone przez partyzantów.

Od czasu tamtych walk moździerze pozostawały podobno zakonserwowane w magazynach wojskowych.

W ubiegłym roku Foreign Military Studies Office  analityczne centrum armii amerykańskiej zajmujące się badaniem obcych armii) zwróciło uwagę, że Rosja przystąpiła do modernizacji najcięższej artylerii. Mowa przede wszystkim o „Tulipanach” oraz 203-milimetrowej haubicy 2S7 „Pion”. Dowodem były nagrania opublikowane przez rosyjskie ministerstwo obrony.

Czytaj także: Rosja modernizuje obronę przeciwrakietową Moskwy

Według amerykańskich analityków rosyjska armia przeprowadza „modernizację najcięższej artylerii. „Tulipany” mają być zintegrowane ze współczesnymi systemami dowodzenia i zarządzania polem walki oraz wyposażone w najnowszej systemy łączności i prowadzenia ognia”.

Powodem modernizowania moździerzy jest cena ich amunicji, znacznie mniejsza niż pocisków rakietowych. Przy czym według radzieckiej doktryny wojskowej „Tulipany” mogły strzelać również pociskami chemicznymi oraz atomowymi. Te rodzaje amunicji zostały zutylizowane, ale moździerze mają nadal techniczne możliwości ich użycia.

Sama broń obsługiwana jest przez dziewięcioosobową załogę. Pociski do lufy ładowane są odtylcowo z dwóch bębnów znajdujących się z tyłu pojazdu przewożącego moździerz. Same pociski ważą od 130 do 230 kg i mają zasięg do 19 kilometrów (rakietowy).

Czytaj także: Rosja ujawnia dane nowej rakiety balistycznej „Sarmata”

Jest to samobieżny na podwoziu gąsienicowym, 240-milimetrowy, 2S4 „Tulipan”. Zaprojektowany i produkowany był jeszcze w ZSRR. Formalnie wyrabiano go do 1989 r. i w sumie powstało nie mniej niż 588 sztuk. Jednak w rosyjskiej armii nadal jest używanych jedynie kilkadziesiąt z nich (po jednym dywizjonie – 12 moździerzy – na armijną brygadę artylerii).

Czytaj także: Rosja: kolejny pułk pancerny na zachodniej granicy

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego