Państwa tego nie stać na jednoczesne utrzymywanie stosunkowo dużych sił zbrojnych i ich szeroko zakrojoną modernizację. Padła więc propozycja rezygnacji z kolejnych kategorii sprzętu, przynajmniej czasowej.

Ofiarą cięć mogłyby paść np. czołgi FV4034 Challenger 2, których 227 wciąż znajduje się w uzbrojeniu British Army. Być może także cięcia obejmą część bojowych wozów piechoty FV510 Warrior. Są one uważane przez brytyjskich wojskowych za zupełnie przestarzałe. Ich utrzymanie pochłania corocznie znaczne sumy. Ministerstwo Obrony, nie widząc szans na wyraźne zwiększenie swego budżetu, rozważa więc rezygnację z ich używania na rzecz finansowania rozwoju zdolności obronnych na innych polach.

Czytaj także: Wielka Brytania tworzy cyberarmię

Dotychczas rozważano raczej modernizację obu typów wozów bojowych. Zwłaszcza plan modernizacji Challengerów 2 (Life Extension Programme, LEP) zyskał spory rozgłos. Wszystko za sprawą interesujących ofert firm BAE Systems i Rheinmetall, a obecnie wspólnej propozycji obu podmiotów, pod flagą Rheinmetall BAE Systems Land (RBSL). To oferta gruntownej modernizacji wozu. Miała objąć m.in. wymianę wieży czołgu na zupełnie nową, z armatą 120 mm L/55A1. W razie rezygnacji z dalszego użytkowania czołgów Challenger 2, program Challenger 2 LEP oczywiście nie będzie już aktualny.

Jednocześnie brytyjskie wojska lądowe, pierwszy użytkownik czołgu w ogóle, pozostaną bez czołgów. A tym samym możliwości realizacji zadań bojowych przez całe Siły Zbrojne Wielkiej Brytanii zostaną poważnie upośledzone, jeżeli plan uzyskania oszczędności kosztem broni pancernej zostanie zrealizowany.