Departament obrony stwierdził: „W oczekiwaniu na jednoznaczną decyzję Turcji rezygnacji z S-400 dostawy i jakakolwiek działalność związana z rozwijaniem operacyjnego potencjału Turcji związanego z F-35 zostaje wstrzymana. Nasz dialog z Turcją w tej sprawie będzie kontynuowany”.
Przerwano dostawy „sprzętu i części” maszyn. Agencja Bloomberg informuje, że oznacza to wstrzymanie transportu symulatorów lotu, na których tureccy piloci mieli przygotowywać się do prowadzenia amerykańskich maszyn. Same F-35 przeznaczone dla Turcji znajdują się w amerykańskiej bazie lotniczej w Arizonie.
Czytaj także: Donald Trump nie sprzeda Turkom F-35
Od dwóch lat USA próbują przekonać Ankarę, by zrezygnowała z kupna rosyjskiego S-400. W zamian oferując systemy „Patriot”.
Pierwsze informacje o rosyjsko-tureckich negocjacjach pojawiły się w listopadzie 2016 roku. Rok później poinformowano o podpisaniu kontraktu, a prezydent Erdogan – wpłaceniu zaliczki. Turcy twierdzą, że rosyjska broń jest m.in. tańsza. Kontrakt opiewa na ok. 2,5 mld dolarów za cztery dywizjony rakiet. Prezydent Erdogan cały czas przekonuje, że oba kontrakty nie są ze sobą związane.