Według danych Zarządu Głównego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych z Sankt Petersburga, pożar na korwecie Prowornyj w Siewiernoj Wierfi został zlokalizowany dopiero o godzinie 22:49 czasu lokalnego, po około trzech godzinach od jego wybuchu, gdy ogień rozprzestrzenił się na większość jednostki. Budowana tam korweta była gaszona przez 168 pracowników Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych.
Zanim ogień zlokalizowano, w jego gaszeniu brały udział zastępy straży stoczniowej i miejskiej, które nie potrafiły sobie poradzić z lokalizacją pożaru. Zdaniem obserwatorów okazało się, że Siewiernaja Wierf', wchodząca w skład państwowego holdingu Zjednoczona Korporacja Stoczniowa (OSK), nie była przygotowana do szybkiej organizacji skutecznego zwalczania ognia i jego lokalizacji. W efekcie początkowo stracono czas, a potem, źle przygotowani do specyfiki gaszenia okrętu na pochylni strażacy miejscy po prostu nieskutecznie polewali wodą zewnętrzne burty korwety. Walka z ogniem wewnątrz kadłuba została zorganizowana zbyt późno, a ogień zdołał strawić większość materiałów palnych.