Spółki PGZ szykują się do „Narwi”

Polski przemysł wsparty technologiami rakietowymi brytyjskiego koncernu MBDA szykuje się do największej w historii wojsk lądowych wycenianej na 54 mld zł inwestycji w tarczę powietrzną krótkiego zasięgu.

Publikacja: 01.11.2023 09:47

CAMM

CAMM

Foto: MBDA

Już nikt nie zadaje pytań po co nam „Narew”. Nawet eksperci są jednomyślni: warte dziesiątki miliardów złotych wyrzutnie, radary stanowiska dowodzenia samej tarczy powietrznej „Wisła”, ale też tysiąc koreańskich czołgów K2 czy 600 Haubic K9 i niemal setka zamawianych właśnie przez MON uderzeniowych śmigłowców Apache stacjonujących na lotniskach bez bezpośredniej osłony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, nie będą miały wielkich szans na przetrwanie na polu walki.

- Pilnie potrzebujemy odpornego na ataki rakietowego parasola, który będzie mógł obronić m.in. nasze strategiczne baterie rakietowe, zgrupowania wojsk, polowe składy materiałów bojowych i sprzętu w tzw. strefie rażenia atakujących samolotów, śmigłowców i bojowych dronów nieprzyjaciela – powtarza Marek Borejko, dyrektor Biura Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Superrakiety FCM

W wojskowych planach taką rolę w Siłach Zbrojnych RP ma spełnić właśnie system „Narew”. Po 7 latach debat i przygotowań sfinalizowane zostały wreszcie kluczowe decyzje dotyczące budowy systemu i zarazem największej dotąd w armii inwestycji zbrojeniowej wycenianej na 54 mld zł. Towarzyszą temu zrozumiałe emocje, bo Polska nie produkuje precyzyjnej broni i technologie wytwarzania nowoczesnych, kierowanych rakiet przeciwlotniczych zdecydowała się kupić za granicą. Ma być to zresztą droga do zbudowania kompetencji w tej dziedzinie w rodzimej zbrojeniówce. Już wiadomo, że dostawcą technologii rakietowej amunicji będzie brytyjski koncern MBDA UK oferujący pociski CAMM-ER.

Podwaliny pod przemysłową współpracę między MBDA UK a konsorcjum firm z PGZ jako liderem położyła specjalna umowa podpisana podczas tegorocznych targów MSPO w Kielcach.

Obejmuje ona także współdziałanie przy projektowaniu, rozwoju i produkcji nowego precyzyjnego pocisku CAMM MR nazywanego dziś roboczo Future Common Missile. Armia wiąże z FCM wielkie nadzieje. Przyszła rakieta o zasięgu przekraczającym 100 km osiągająca pułap 20 km ma być podstawowym orężem przeciwlotniczym przyszłych fregat wielozadaniowych Miecznik, będzie też tzw. efektorem niskokosztowym przeznaczonym dla tarczy powietrznej średniego zasięgu Wisła, który stosowany będzie wymiennie z zaawansowanymi technologicznie i bardzo drogimi pociskami PAC-3 MSE Lockheed Martin.

Ukraińskie doświadczenia

- Uczymy się na doświadczeniach Ukrainy. Musimy przygotować się do obrony przez różnymi środkami walki powietrznej stosowanymi przez agresorów. Nie zawsze potrzebny będzie do neutralizacji zagrożenia w przestrzeni powietrznej wyrafinowany technologicznie pocisk PAC -3 – dowódcy sięgną w tedy po FCM/CAMM - mówi gen. Michał Marciniak pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. budowy zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Nowa rakieta określana także jako CAMM MR nie będzie produktem licencyjnym, ale zaprojektowanym w ramach partnerskiej współpracy MBDA UK i spółek PGZ – podkreśla gen Marciniak. Skąd kompetencje rakietowe w rodzimej zbrojeniówce?

–Zwiększymy i rozwiniemy je z chwilą przejęcia od Brytyjczyków technologii produkcji innych pocisków obrony powietrznej MBDA, czyli rakiet krótkiego zasięgu CAMM- ER. Właśnie ten podstawowy licencyjny oręż dla tarczy powietrznej „Narew” został już pierwszego dnia Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego z w Kielcach zakontraktowany w liczbie „zdecydowanie powyżej tysiąca sztuk” – jak zapewnia gen Marciniak. Wiceprezes Agencji Uzbrojenia potwierdza, że umowa z MBDA UK przewiduje głęboki transfer technologii pocisków CAMM ER do firm PGZ łącznie z najcenniejszymi, krytycznymi rozwiązaniami systemów naprowadzania rakiet i konstrukcji inteligentnych głowic bojowych. Rodzima zbrojeniówka pozyska też know - how niestandardowych wyrzutni iLouncher zapewniającym pociskom możliwość tzw. zimnego startu.

Według ustaleń Radaru wartość inwestycji w wyposażenie i uruchomienie tarczy krótkiego zasięgu Narew przekracza 54 mld zł z czego ok. 20,4 mld to wartość zamówionych części i wiedzy potrzebnej do zbudowania 138 wyrzutni a reszta – to należność za pociski CAMM- ER, komponenty do ich budowy czy montażu i licencyjne technologie kierowane do krajowego przemysłu. Już wiadomo, że produkcja i rozwój technologiczny wyrzutni powierzony zostanie Wojskowym Zakładom Uzbrojenia w Grudziądzu. Nowe kompetencje w dziedzinie budowy rakiet będą intensywnie budowane w oparciu o brytyjskie doświadczenia głównie w skarżyskim Mesko i stołecznym PIT- Radwarze, czołowych spółkach amunicyjnych i technologicznych PGZ.

-W dziedzinie technologii rakietowych nie startujemy od zera, wykorzystamy również doświadczenia w budowie zestawów Piorun, czy wyrzutni do systemu Patriot – i spory dorobek badawczy kluczowych instytutów wojskowych i politechnik – twierdzi dyrektor Marek Borejko z PGZ.

Brytyjscy specjaliści z MBDA UK podkreślają, że bardzo istotne, zwłaszcza w świetle doświadczeń wojennych na Ukrainie jest zachowanie w przyszłej konstrukcji dalekosiężnej wersji rakiety wszelkich zalet i zdolności efektorów z rodziny CAMM. Unikalna technika zimnego startu pocisków znacznie ułatwia np. maskowanie stanowisk i ukrywanie wyrzutni dyslokowanych w terenie – mówią fachowcy.

Dyskretne, wielokanałowe rakiety CAMM

Przypomnijmy: kierowane radarowo pociski rodziny CAMM (Common Anti-Air Modular Missiles) robią dziś błyskawiczną karierę w naziemnych systemach przeciwlotniczych brytyjskiej czy włoskiej armii. Zdaniem polskich ekspertów zestawy przeciwlotnicze CAMM i CAMM-ER należą dziś do najskuteczniejszych w krajach NATO. Pociski wyposażono w aktywny radiolokacyjny układ naprowadzania odporny na zakłócenia.

Rakiety CAMM to broń zdolna do zwalczania szybkich celów takich jak pociski manewrujące, samoloty a nawet naprowadzane laserowo lotnicze bomby precyzyjne. Do tego wyjątkowo skuteczna w niszczeniu nieprzyjacielskich bojowych dronów.

System CAMM ma charakter wielokanałowy co oznacza, że jest w stanie namierzyć i zwalczać kilkanaście i więcej celów jednocześnie. Sama naprowadzana radarowo na cel rakieta CAMM o masie nie przekraczającej 1 tony może rozwinąć prędkość 3700 km/h. CAMM/CAMM-ER są jedynymi zachodnimi pociskami przeciwlotniczymi, które wykorzystują metodę tzw. zimnego startu. Rakieta CAMM najpierw jest wyrzucana z kontenera startowego przy pomocy pneumatycznej katapulty, następnie uruchamiają się jej miniaturowe rakietowe silniki korekcyjne, które obracają pocisk w kierunku celu, a dopiero potem włącza się rakietowy silnik marszowy. Dzięki temu położenie wyrzutni trudno wykryć bo startowi pocisków nie towarzyszy podmuch i ogień gazów wylotowych. Na dodatek rakiety odpalane są z pionowych wyrzutni co skraca czas reakcji i zwiększa zdolność zwalczanie celów w pełnym zakresie 360 stopni.

Już nikt nie zadaje pytań po co nam „Narew”. Nawet eksperci są jednomyślni: warte dziesiątki miliardów złotych wyrzutnie, radary stanowiska dowodzenia samej tarczy powietrznej „Wisła”, ale też tysiąc koreańskich czołgów K2 czy 600 Haubic K9 i niemal setka zamawianych właśnie przez MON uderzeniowych śmigłowców Apache stacjonujących na lotniskach bez bezpośredniej osłony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, nie będą miały wielkich szans na przetrwanie na polu walki.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego