Szefowie Mesko potwierdzili, że firmie trwa opracowywanie lotniczej wersji systemu rakietowego Piorun–H umożliwiającej odpalanie naprowadzanych na podczerwień pocisków z wyrzutni umieszczonych na statkach powietrznych, m.in. śmigłowcach i uderzeniowych dronach.
Kontynuowane są też przygotowania do zaawansowanej modernizacji systemu naprowadzania rakiet: Piorun NG – nowej generacji – dostanie wkrótce udoskonaloną, inteligentną głowicę multispektralną umożliwiającą jeszcze lepsze rozpoznanie i lokalizację celu i eliminowanie ew. skutków zakłóceń termalnych czy radioelektronicznych. Kolejnym kluczowym elementem modernizacji piorunów będzie unowocześnienie bloku sterowania, co pozwoli na zwiększenie manewrowości i w oczywisty sposób poprawi zdolności bojowych rakiety.
Wnioski z kampanii kaukaskiej
Warto przypomnieć, że obecna modernizacja Piorunów to już kolejne podejście do poprawienia polskich manpadsów ( MANPADS (man-portable air-defense system – przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy - red.). Eksperci twierdzą, że unikalne atuty miała już rodzina wcześniej produkowanych pocisków Grom, których pierwsze wersje weszły do służby w latach 90-tych. Ich kolejne wcielenie czyli Pioruny, to efekt uwzględnienia w konstrukcji broni doświadczeń bojowych wyniesionych z konfliktu w Gruzji. Na Kaukazie zestawy Grom użyte przeciwko powietrznym rosyjskim napastnikom trafiały 12 razy, czym zyskały sławę broni wyjątkowo skutecznej, jednak trzeba je było dostosować do ujawnionych wówczas nowych zagrożeń.
(PPZR) Piorun
Niektóre rozwiązania podczas prowadzonej wtedy modernizacji udało się doprowadzić do perfekcji. Janusz Noga, prezes zarządu Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko mówi, że w wielkim skrócie pioruny odróżnia od gromów znacząco zwiększony zasięg, pułap, odporność na zakłócenia a także wprowadzone wówczas zabezpieczenie przed niepowołanym użyciem.