Wniosek ogólny jest pesymistyczny. Lata oszczędności i neokolonialnych interwencji doprowadził do sytuacji, w której francuskie wojsko nie byłoby w stanie prowadzić pełnoskalowego konwencjonalnego konfliktu.
Wystąpienia poszczególnych francuskich dowódców, którym przewodził obecny szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Francji (Chef d'État-major des armées – CEMA) gen. armii Thierry Burkhard, były tajne. Niemniej wybrane ujawnione fragmenty wystąpień przekazano mediom, stąd francuska i zagraniczna prasa relacjonowała ten temat, m.in. dziennik „Le Monde".
W medialnych relacjach używany jest termin wojna wysokiej intensywności (guerre de haute intensité), ale bez względu na semantykę, wnioski są te same. Generał Burkhard oznajmił parlamentarzystom, że zdolność francuskiego wojska do prowadzania działań ekspedycyjnych nie przekłada się na zdolności do toczenia wojny dużej intensywności, jaką jest starcie z licznym i silnie uzbrojonym nieprzyjacielem, które wymaga prowadzenia działań manewrowych na dużą skalę. Francuskie wojsko skupiło się przez ostatnie 20 lat na walczeniu z „nieistotnym" militarnie przeciwnikiem, którego oddziały dysponowały przede wszystkim terenowymi półciężarówkami, którymi „jeździł po pustyniach Sahelu". Generał Burkhard wskazał też na pozytywne przykłady zmian i modernizacji SZ Francji, w tym kontekście wymienił program SCORPION (Synergie du contact renforcée par la polyvalence et l'infovalorisation) francuskich Wojsk Lądowych (Armée de Terre) czy wprowadzanie do uzbrojenia francuskiej Marynarki Wojennej nowej generacji wielozadaniowych okrętów podwodnych typu Suffren o napędzie jądrowym. Niemniej, jest to zbyt mało w stosunku do potrzeb wg Burkharda, który dlatego postulował zwiększenie finansowania wojska w obecnej perspektywie budżetowej 2019–2025 (tzw. LPM – Loi de programmation militaire).
Dowodzący Armée de Terre gen. armii Pierre Schill stwierdził, że armii brakuje zarówno uzbrojenia, jak i amunicji do jakiejkolwiek konwencjonalnej wojny. Przykładem są 155 mm armatohaubice CAESAR, których było 76, ale 18 podarowano Ukrainie. Teraz ich liczba nie zapewnia nawet potrzeb szkoleniowych. Co prawda, zamówiono kolejne 32 sztuki, ale wyprodukowanie jednej armatohaubicy trwa rok (głównie z powodu niskiej wydajności zbrojeniówki, problem dotyczy całego kolektywnego Zachodu).
Armatohaubica samobieżna CAESAR.