Melnyk wyartykułował bardzo klarowną prośbę, domagając się 12 000 „pocisków przeciwpancernych" (zapewne chodziło o granatniki przeciwpancerne). Powiedział, że „sytuacja jest dramatyczna", a niemiecka pomoc miałaby być szczególnie cenna w razie konieczności odparcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jego zdaniem Ukraina „musi być gotowa na najgorszy scenariusz".
Termin wystosowania prośby nie jest przypadkowy. 14 lutego kanclerz Niemiec Olaf Scholz udał się z wizytą do Kijowa, aby rozmawiać z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim o możliwości zażegnania kryzysu wywołanego koncentracją rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą oraz rosyjskim ultimatum sprzed kilku tygodni. Następnego dnia Scholz spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Według Melnyka, miała to być ostatnia szansa na zażegnanie zagrożenia wybuchem wojny.