Tusk podkreślił, że ma świadomość iż w obecnej sytuacji międzynarodowej i przy tak poważnych zagrożeniach zadbanie o bezpieczeństwo kraju to priorytet.
- Będziemy wzmacniać sojuszniczą współpracę wojskową w regionie ale powinniśmy mieć też świadomość, że musimy samodzielnie zadbać o bezpieczeństwo militarne naszego kraju – podkreślił.
Tusk podkreślił, że to nie przypadek iż nadzór nad Siłami Zbrojnymi powierza młodemu, ale „pełnowymiarowemu i doświadczonemu politykowi” - jak przyszły pierwszy wicepremier Władysław Kosiniak Kamysz. To on weźmie odpowiedzialność w rządzie za „konsekwentne wyposażanie polskiej armii” i doprowadzenie do stanu, że Polska będzie „dobrze, nowocześnie uzbrojona”.
Tak jednoznacznym, bezwarunkowym poparciem dla obecnego, forsownego procesu modernizacji wojska który tylko w tym roku pochłonął ok. 140 mld zł, osiągając nie notowany po historycznym ustrojowym przełomie historii wskaźnik 4 proc PKB Donald Tusk zaskoczył analityków i wytrącił argumenty swoim krytykom z obozu dobrej zmiany, na czele z byłym ministrem Mariuszem Błaszczakiem.
Na koniec wypowiedzi dotyczącej obronności premier zastrzegł jednak, że „ma nadzieję w tych licznych transakcjach na wojskowe uzbrojenie i sprzęt nie ma przypadków korupcji” .