AW149 dla Wojska Polskiego
AW149 (to średnie maszyny o masie startowej ponad 8,5 ton zdolne do transportu kilkunastu żołnierzy desantu z bojowym wyposażeniem) towarzyszy pakiet wsparcia logistycznego (zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt na potrzeby obsługi naziemnej śmigłowców). Producent zapewnia też kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego z wykorzystaniem zestawu zaawansowanych symulatorów i wyposażenia szkoleniowego.
MON informuje też, że śmigłowce AW149 mają być konfigurowane w 3 wariantach odpowiadających potrzebom Sił Zbrojnych RP. Wyposażane będą zatem – w zależności od wersji m.in. w systemy obserwacyjne, uzbrojenie strzeleckie, kierowane i niekierowane pociski rakietowe oraz systemy samoobrony przed wrogim namierzeniem i ostrzałem rakietowym. Uzbrojenie, w zależności od wariantu wykorzystania śmigłowca, może być instalowane w kabinie lub na punktach podwieszeń śmigłowca.
AW149 Leonardo wraca do gry o wojskowe zamówienia
Poniedziałkowy komunikat szefa MON Mariusza Błaszczaka, że wojsko w najbliższym czasie podpisze umowy na dostawy m.in. wielozadaniowych śmigłowców wsparcia AW149, zaskoczył korporację technologiczną Leonardo, włoskiego producenta tych 8,5 tonowych maszyn.
Maszyny AW149 wg planów MON będą mogły być wykorzystanie do przerzutu żołnierzy ale też wsparcia ogniowego pododdziałów z powietrza. Śmigłowce w wariancie ewakuacji medycznej mają być przystosowane do poszukiwania i ratownictwa w warunkach bojowych oraz transportu towarów i zaopatrzenia.
Atut krajowej produkcji
Grupa Leonardo już dawno temu przekonywała polskie MON do korzyści jakie dałoby przeniesienie produkcji wielozadaniowego śmigłowca AW149 do PZL Świdnik. Ulokowanie centrum końcowego montażu średnich maszyn wsparcia bojowego w kraju otworzyłby nowe możliwości przed lubelską firmą – argumentowano. A mówiąc wprost przybliżyłby fabrykę w Świdniku do roli centrum produkcyjnego nowego, wojskowego śmigłowca.
Do dziś, zwłaszcza po doświadczeniach covidowych i obecnych - wynikających z wojny w Ukrainie - nie straciły na sile argumenty, że w trudnych kryzysowych czasach zawsze bezpieczeństwo kraju zyskuje, jeśli sprzęt i broń wytwarzana jest na miejscu, do tego z gwarancją suwerennego jej wykorzystania.