Decyzja ta została zapowiedziana już jakiś czas temu ‒ „superdziało" miało paść ofiarą cięć budżetowych, a najwyraźniej mimo rekordowego budżetu Pentagonu na realizację programu SLRC (Strategic Long-Range Cannon, pol. strategiczna armata dalekiego zasięgu) zabrakło środków. Potwierdza to zresztą oświadczenie rzeczniczki US Army, Ellen Lovett, sugerującej, że w oparciu o decyzję o rezygnacji z finansowania programu w roku podatkowym 2022 dowództwo US Army zrezygnowało z niego całkowicie. Ponadto US Army miały ocenić, że kontynuacja programu może pochłonąć wiele środków niezbędnych do realizacji innych, ważniejszych projektów, przy czym szanse jego powodzenia miały być dalekie od stuprocentowych. Zwolnione w ten sposób środki na prace badawczo-rozwojowe pozwolą na dofinansowanie innych, wg amerykańskich wojsk lądowych pilniejszych, programów.
Wobec rezygnacji z SLRC, program rakietowy PrSM miał niejako otrzymać w zamian najwyższy priorytet. W jego ramach ma m.in. powstać wersja pocisku ‒ PrSM-ER ‒ o zasięgu nawet ok. 1000 km. Jest to wprawdzie znacznie mniej, niż w przypadku pocisków armaty strategicznej (miała miotać pociski na odległość nawet 1000 mil morskich, tj. 1852 km), ale ze względów oszczędnościowych tyle musi wystarczyć. US Army nie rezygnuje z programów artylerii lufowej o zwiększonym zasięgu (ERCA), lądowych pocisków rakietowych dalekiego zasięgu (w tym hipersonicznych LRHW) i przeciwokrętowych pocisków kierowanych (MRC).