Wszystkie Bieliki już w dęblińskim gnieździe

Z końcem tego roku na stanie 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie wchodzącej w skład 4, Skrzydła Lotnictwa Szkolnego znalazły się już wszystkie zamówione w Leonardo lekkie odrzutowce M-346 Bielik, przeznaczone do zaawansowanego treningu bojowych pilotów Sił powietrznych RP.

Publikacja: 30.12.2022 13:40

M-346 Bielik

M-346 Bielik

Foto: Mat. Partnera

Szkoleniowa flota Bielików liczy 16 maszyn, to zakładany wcześniej stan pełnej eskadry. Ostatnie 4 włoskie mastery z bialo czerwonymi szachownicami na skrzydłach dołączyły do kompletu polskich M-346 w ostatnich tygodniach tego roku , po wielomiersięcznej procedurze weryfikacji dokumentacji drobiazgowej inspekcji stanu faktycznego sprzętu. Pierwsze loty dostarczonej przez włoskiego producenta ostatniej partii samolotów odbyły się w listopadzie już po rejestracji odrzutowców w kraju.

Eskadra wyposażona

Warto przypomnieć, że szkoleniowy potencjał 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego z Dęblina kolejne rządy budowały sukcesywnie już od 2014 roku. To wówczas MON kierowane przez Tomasza Siemoniaka ( szefa resortu obrony w gabinecie PO-PSL) zakontraktowało we włoskiej technologicznej grupie Leonardo za 1,2 mld zł 8 pierwszych lekkich odrzutowców szkolnych M-346 Master dla Sił Powietrznych RP wraz z opcją na dostarczenia czterech kolejnych samolotów. Umowa objęła pełną dokumentację techniczną a także pakiet logistyczny, części zamienne oraz materiały eksploatacyjne, wsparcie techniczne i niezbędne systemy informatyczne. Mimo iż od tranasakcji minęła już prawie dekada a przy wdrażaniu nowych skrzydeł w polskim lotnictwe zdarzały się czasem drobne perturbacje , eksperci nie zmienili swych pozytywnych ocen. M -346 to nadal jeden z najnowszych konstrukcyjnie, lekkich dwusilnikowych odrzutowców treningowych na świecie. Także w opinii pilotów Bielik to w pełni wyposażona maszyna zdolna do pełnienia roli doskonałego latającego symulatora wysokomanewrowego samolotu bojowego. Dzięki zaletom M-346 znacznie przyspieszono przygotowanie pilotów do służby na wielozadaniowych Jastrzębiach F-16 M. Dziś po niemal dekadzie od rozpoczęcia eksploatacji pierwszych masterów jest już jasne iż nowy samolot Leonardo odniósł sukces eksportowy, bo jak podkreślają eksperci umożliwia efektywne kosztowo przygotowanie pilotów do lotów na najbardziej wymagających samolotach wojskowych.

Master pola walki

Maszyna jest wyposażona w pełni cyfrowy, poczwórny system sterowania Fly-by-Wire, który, pozwala zachować pełną kontrolę nad maszyną podczas wykonywania ekstremalnych manewrów. Pilot może wykorzystywać poddczas misji zintegrowany wyświetlacz nahełmowy.

M-346 jest wyposażony w cyfrową awionikę, wzorowaną na tej zastosowanej w najnowszej generacji samolotach wojskowych, takich jak Eurofighter, Gripen, Rafale, F-16, F-18, F-22 oraz F-35. Zalety Bielików sprawiły , że w kolejnych latach flotę szkolnych maszyn w Siłach Powietrznych RP zwiększano - 4 samoloty koncern Leonardo dostarczył w 2020 r i ostatnią partię ( 4 najnowsze odrzutowce z kilkoma modyfikacjami – m.in. oprogramowania systemów awioniki ) w 2022 r.

Pozyskanie wszystkich 16 bielików – które obecnie przejdą proces pełnej unifikacji elektroniki pokładowej kosztowało budżet kraju łącznie ok. 2,7 mld zł. Mimo iż Leonardo oferował Warszawie także uzbrojone wersje F-346 , wojskowi decydenci nie zdecydowali się na zakup lekkich bojowych maszyn M-346 Fighting Attack. Dwa lata temu Leonardo prezentował na międzynarodowych pokazach już kolejną wersję M-346 LFFA (Light Fighter Family of Aircraft). Najnowszy samolot wsparcia pola walki wyposażony został w impulsowo-doplerowski radar Leonardo Grifo-m-346, nowoczesny system samoobrony Pretorian DASS a także system łączności umożliwiający działania na sieciocentrycznym polu walki. W tej wersji M-346 przystosowany jest do przenoszenia różnorodnego uzbrojenia i pokładowego sprzętu rozpoznawczego - od zasobników strzeleckich, walki radioelektronicznej, po oręż precyzyjny m.in. pociski kierowane powietrze-powietrze i rakiety powietrze-ziemia.

Koreański konkurent

Już wiadomo, że to nie lekkie odrzutowce uzbrojone Leonardo ale koreańskie samoloty naddzwiękowe FA 50 wzmocnią w najbliższych latach polskie Siły Powietrzne. Pierwszych 12 bojowych maszyn wyprodukowanych przez Korea Aerospace Industries z zamówionych 48 samolotów przyleci do Polski już pod koniec przyszłego roku. FA 50 to podobnie jak włoski M-346 FA uzbrojona i bojowo podrasowana wersja szkoleniowej maszyny przekształcona w lekki myśliwiec.

Eksperci nie są zachwyceni nienajnowocześniejszym orężem pokładowym FA 50, zwłaszcza tym służącym do walki powietrznej (pociski kierowane AIM-9 Sidewinder). Krzepi jednak informacja iż samoloty FA-50 zostaną z czasem dostosowane do polskich potrzeb. Od początku będą wyposażone m.in. w natowskie instalacje do komunikacji i transmisji danych Link 16 a także urządzenia bojowej identyfikacji (IFF). Polskich pilotów zapewniono, że docelowo będą dysponować odrzutowcami o znacząco zwiększonych możliwościach operacyjnych z wyposażeniem odpowiadającym nowym standardom (Block 20).

Szkoleniowa flota Bielików liczy 16 maszyn, to zakładany wcześniej stan pełnej eskadry. Ostatnie 4 włoskie mastery z bialo czerwonymi szachownicami na skrzydłach dołączyły do kompletu polskich M-346 w ostatnich tygodniach tego roku , po wielomiersięcznej procedurze weryfikacji dokumentacji drobiazgowej inspekcji stanu faktycznego sprzętu. Pierwsze loty dostarczonej przez włoskiego producenta ostatniej partii samolotów odbyły się w listopadzie już po rejestracji odrzutowców w kraju.

Eskadra wyposażona

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego