– Mamy w Wenezueli jeszcze nie skończoną budowę zakładów produkujących automaty Kałasznikowa, ale myślę, że do końca roku powinniśmy budowę zakończyć – zapowiedział Siergiej Czemiezow szef państwowej korporacji zbrojeniowej Rostech, mniejszościowego udziałowca Kałasznikowa, podczas targów techniki wojskowej IDEX-2019 w Abu-Zabi.
Czytaj także: Armenia zbroi się w Rosji
Fabryki Kałasznikowa na pustyni
Gazeta Kommersant przypomina, że kontrakt na budowę fabryki automatów AK-103 Kałasznikowa został podpisany w 2006 r. przez państwowy Rosoboroneksport (wyłączy eksporter rosyjskiego uzbrojenia) i resort obrony Wenezueli. Kontrakt opiewał na budowę dwóch fabryk. Jednej produkującej AK-103 (25 tys. sztuk rocznie) oraz drugiej fabryki naboi.
Wartość kontraktu w momencie podpisania oceniona została na 1,1 mld rubli (dziś to około 16 mln dol.).
Oba zakłady miały być gotowe już osiem lat temu, ale były problemy z podwykonawcami. Potem Wenezuela zaczęła pogrążać się w gospodarczym kryzysie i budowy stanęły. Obecnie ambasador Wenezueli w Rosji zapewnił, że fabryka automatów jest gotowa w 90 proc.