Międzynarodowa pomoc wojskowa dla walczącej z Rosją Ukrainy płynie szerokim strumieniem z najróżniejszych źródeł. Efektem tego jest m.in. mnogość różnych systemów, jakie walczą na ukraińskim froncie. Widać to zwłaszcza wśród systemów artyleryjskich.
I tak w wywiadzie dla agencji informacyjnej Ukrinform Ołeksij Gromow wymienił ponad dziesięć różnych systemów artylerii lufowej, jakie obecnie możemy spotkać na froncie. Są to: armatohaubice Krab, PzH 2000, CAESAr, Zuzana, M777, FH-70, TRF-1, AS90, M109 oraz M119/L119. W udzielonej wypowiedzi wspomniał także, że powyższa lista wkrótce powiększy się o dwa nowe systemy. Będzie to szwedzki Archer oraz turecka Firtina.
W pierwszym przypadku nie ma zaskoczenia. Władze Szwecji już wcześniej wielokrotnie deklarowały swoją sympatię dla Kijowa, a także chęć przekazania armatohaubic na podwoziu kołowym Archer. Kiedy to ma nastąpić? Tego nie wiemy, gdyż decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Ze słów Gen. Gromow wynika jednak, że możliwe, że stanie się to już wkrótce.
Inaczej sprawa prezentuje się w przypadku tureckich armatohaubic T-155 Fırtına. O nich nikt wcześniej nie mówił i nie spekulowało się, że miałyby trafić na Ukrainę. Wygląda jednak na to, że i w tej kwestii toczone są rozmowy i negocjacje pomiędzy Kijowem i Ankarą weszły w zaawansowany etap. Jeśli zakończą się powodzeniem, to tureckie działa uzupełnią długą już listę różnych typów artylerii 155 mm użytkowanej przez Siły Zbrojne Ukrainy.
T-155 Fırtına to turecka odmiana koreańskiej aramtohaubicy K9. Z oryginałem łączy ją ta sama armata, podwozie oraz jednostka napędowa, którą stanowi silnik wysokoprężny STX-MTU MT881 Ka-500 o mocy 1000 KM.