Przy czym nie jest informacja resortu obrony, a opinia dyrektora generalnego Gosudarstwiennogo rakietnogo centra imieni akadiemika W. P. Makiejewa, w którym skonstruowano te pociski.
Dyrektorem generalnym GRC im. Makiejewa jest Władimir Diegtiarʹ, którego cytuje RIA Nowosti, przywołując wywiad, jakiego udzielił rządowemu dziennikowi „Rossijskaja Gazieta". Diegtiarʹ stwierdził, że międzykontynentalne pociski balistyczne R-29RMU2 Siniewa i R-29RMU2.1 Łajnier mogą być eksploatowane do lat 2026–2030, razem z północno-zachodnim zgrupowaniem okrętów podwodnych o napędzie jądrowym – nosicieli tych pocisków. Diegtiarʹ ma myśli okręty proj. 667BDRM Dielfin, których sześć zostało zgrupowanych we Flocie Północnej (jeden z nich, K-84 Jekatierinburg, jest przewidziany do wycofania w najbliższym czasie) w 31. Dywizji Okrętów Podwodnych. Zatem sugeruje on, że jest dość czasu, aby opracować następcę systemu serii R-29. Na pytanie, czy taki nowy pocisk powinien mieć napęd na paliwo stałe czy ciekłe, wymijająco odpowiada, że wszelkie analizy pokazują, że zastosowanie paliwa ciekłego jest bardziej uzasadnione ekonomicznie i technicznie. Faktycznie pociski balistyczne (i kosmiczne rakiety nośne) na paliwo ciekłe mają najlepszy stosunek ciągu do wynoszonej masy, są również szybsze. Diegtiarʹ nie wspomina też, jaki typ okrętu podwodnego miałby być nosicielem nowego pocisku.