Zgodnie z upublicznionymi przez Waszyngton danymi, na Ukrainę mają trafić także cztery radary artyleryjskie nieznanego typu (dotychczas Departament Obrony dostarczał, począwszy od 2015 r., m.in. AN/TPQ-53, a także AN/TPQ-36 Firefinder), do 150 000 zestawów amunicji kalibru 155 mm, amunicję przeznaczoną do rakietowych wyrzutni artyleryjskich kalibru 227 mm (do wyrzutni M142 HIMARS i M270 MLRS). Najważniejszym elementem pakietu mają być jednak dwa zestawy bateryjne rakietowego systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu NASAMS. Zapewne chodzi o jedyne dwa zestawy tego typu znajdujące się w zasobach Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych i wykorzystywane m.in. do ochrony przestrzeni powietrznej nad Waszyngtonem. Czas przed dostawą NASAMS-ów miałby zostać wykorzystany do przeprowadzenia szkolenia Sił Zbrojnych Ukrainy w obsłudze nowego dla nich sprzętu.
Biorąc pod uwagę obecną sytuację na polu walki, można założyć, że zestawy NASAMS posłużą do ochrony elementów kluczowej infrastruktury przed atakami z użyciem rosyjskich pocisków manewrujących (np. Kalibr, Ch-101, 9M728) i skrzydlatych (np. Ch-22), a także samolotami oraz śmigłowcami przeciwnika.
Norwesko-amerykański jest systemem popularnym wśród europejskich państw NATO i jest wykorzystywany m.in. przez: Finlandię, Litwę, Niderlandy, Norwegię i Hiszpanię. Zamówiły go także Węgry. NASAMS był także oferowany Polsce w ramach programu zestawu rakietowego obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Narew, jednak ostatecznie Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na ofertę MBDA UK i rządu brytyjskiego, która obejmowała system z pociskami CAMM/CAMM-ER.