– Stany Zjednoczone przypuszczają, że Rosja prawdopodobnie nie przestrzega swego moratorium na testy atomowe w sposób zgodny z zasadą pełnego zakazu – powiedział nieco ezopowym językiem generał w trakcie swego wystąpienia w konserwatywnym think-tanku Hudson Institute.
W ten sposób Waszyngton pierwszy raz – choć nieformalnie – oskarżył Rosję o złamanie podpisanego w 1996 r. traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową.
– Nasze rozumienie procesu opracowywania broni jądrowej skłania nas do konstatacji, że rosyjska działalność związana z testami (broni jądrowej-red.) pozwoli Rosji ulepszyć jej potencjał nuklearny – dodał generał.
Jednocześnie zastrzegał, że cała „społeczność wywiadu” raczej nie chce w tej sytuacji używać słowa „naruszenia”, a raczej skłania się do określania tego jako „omijanie” zobowiązań traktatowych. Nacisk położył też na to, że Moskwa rozwija technologii „podwójnego zastosowania”, tzn. testuje broń konwencjonalną z myślą jednak o użyciu ładunków jądrowych.
Jednak „Wall Street Journal”, który poinformował o wystąpieniu generała pisze, że amerykański wywiad (ale nie podaje, która z jego agencji) podejrzewa iż Moskwa – w ramach trwającej od 2013 r. modernizacji rosyjskiego arsenału jądrowego – prowadziła na słynnym poligonie atomowym w archipelagu Nowej Ziemi „testy nuklearne z użycie głowic o skrajnie małej mocy”.