Na stanowisku dowódcy mam dokładnie nad głową intrygujący ruchomy mechanizm zdalnie sterowanej wieży bojowej ZSSW z armatą kal 30 mm Buschmaster m a przed sobą ekran na którym jak na dłoni widać oddalone o 1,5 km tarcze. Wystarczy delikatnie przytrzymać joystik, wycelować i wcisnąć odpowiednie przyciski, by lufa działa pozostała precyzyjnie na celu już do końca brawurowego rajdu nowego BWP po wertepach poligonu pod Nową Dębą.
Kiedy pędzimy z wypełnianym dziennikarzami przedziałem desantu, ryjąc gąsienicami nowe koleiny w piaszczystych pagórkach testowej strzelnicy, przypominają mi się słowa Jerzego Reszczyńskiego eksperta i analityka uzbrojenia, że Borsuki zapowiadają w wojskach lądowych rewolucję bo to już broń epoki cyfrowej. Nowy BWP całkowicie polskiej konstrukcji jest przez to nadzieją na wielką technologiczną zmianę podstawowego wyposażenia wojsk zmechanizowanych.
Setki „cyfrowych” BWP Borsuk
Jerzy Reszczyński, znawca sprzętu pancernego, który od początku śledzi losy „Borsuka” twierdzi, że całe lata świetlne dzielą nowy pojazd a zwłaszcza jego zautomatyzowane, systemy obserwacji, uzbrojenia i komunikacji od obecnych wciąż w armii „bewupów” rosyjskiej konstrukcji – przestarzałych transporterów sprzed co najmniej 6 dekad.
– Przyszłym załogom nowych bojowych maszyn z pewnością bardziej przydadzą się umiejętności wyniesione z gier komputerowych niż nawyki utrwalane w starych transporterach pamiętających czasy Układu Warszawskiego – mówi Reszczyński.
Czytaj więcej
Państwowe fabryki broni skupione w PGZ zarobią w tym roku niemal 1,8 mld zł na eksporcie uzbrojenia. To rekord.