„Narew” ma zapewnić PGZ rakietowe przyspieszenie

Program budowy tarczy powietrznej krótkiego zasięgu „Narew" do którego pierwsze umowy wykonawcze właśnie zostały podpisane oprócz zapewnienia obrony polskiego nieba ma dostarczyć rodzimej zbrojeniówce także technologii i kompetencji rakietowych.

Publikacja: 13.11.2023 12:41

CAMM

CAMM

Foto: MBDA

To m.in. dlatego program „Narwi" skonstruowano w oparciu o założenie, że zagraniczni partnerzy przemysłowi – przede wszystkim MBDA UK spełnią rolę poddostawców sprzętu: wyrzutni, rakiet , komponentów do ich budowy i niezbędnego know-how -produkcyjnego i serwisowego - które Brytyjczycy wniosą do konsorcjum PGZ-Narew, skupiającego kilkanaście naszych rodzimych firm.

Zaczynamy od montażu

Plan jest taki, że już pierwsze dostawy komponentów i transfery technologii do krajowego przemysłu mają budować w nim nowe kompetencje. Uzgodnienia z MBDA UK są oczywiste: na początku do Polski wysyłane będą te elementy broni, których nie potrafi wytworzyć polska zbrojeniówka. Potem, sukcesywnie, zakres dostarczanych z Wysp części będzie zmniejszany i zastępowany licencyjnymi, polskimi produktami. Do ich samodzielnego wytworzenie partnerzy z MBDA UK dostarczą załogom polskich zakładów odpowiedniej wiedzy, także tej dotyczącej późniejszej obsługi i serwisowania wyrzutni iLauncher i precyzyjnych, wystrzeliwanych z naziemnych stanowisk pocisków CAMM- ER ( o zasięgu ponad 40 km). Zapewne zwieńczeniem długiego procesu stopniowego rozwijania rakietowych kompetencji w wielu firmach PGZ będzie budowa ze znaczącym polskim udziałem FCM – Future Common Missile czyli pocisku o zasięgu ponad 100 km, najpotężniejszego w rodzinie CAMM. Licencyjne pociski, polskie radary i pojazdy

Pierwsze zamówienie wartości 20,4 mld zł przewiduje dostarczenie artylerzystom obrony powietrznej RP 138 wyrzutni i 1000 precyzyjnych rakiet ziemia powietrze. Optymistycznie założono, że w pierwszym etapie dostaw – w latach 2027-2035 wkład polskiego przemysłu w produkcję broni przekroczy 50 proc. Z czasem ten rodzimy wkład w wytworzenie systemu „Narew" ma się zwiększać by sięgnąć nawet 90 proc – szacuje Tomasz Dmitruk ekspert i analityk militarny. W swych analizach Dmitruk zaznacza, że w końcowym rachunku uwzględnione zostaną również m.in. integrowane z tarczą powietrzną krótkiego zasięgu za pomocą systemu dowodzenia IBCS (prod. Northrop Grumman) polskie stacje radiolokacyjne Sajna, „ciche" radary P-18 PL a także Systemy Pasywnej Lokacji SPL (produkty stołecznego PIT Radwaru) czy dostarczane przez inne spółki PGZ mobilne węzły łączności (MCC), kontenerowe kabiny dowodzenia, podwozia Jelcza czy pojazdy rozpoznawcze z głowicami obserwacyjnymi z warszawskiego PCO. To zresztą niejedyni członkowie konsorcjum PGZ- Narew. Są w nim a także HSW, Wojskowe Zakłady Łączności nr 1, grudziądzkie WZU, WZE, ZM Tarnów czy potentaci tacy jak rakietowo – amunicyjne, skarżyskie Mesko.

Skok technologiczny

Prezes PGZ Sebastian Chwałek nie ma wątpliwości, że właśnie wystartował największy i chyba najkosztowniejszy po wojnie - bo wart 54 mld zł - program budowy systemu obrony przeciwlotniczej.

- Tarcza powietrzna „Narew", która będzie komplementarna dla systemu „Wisła", skalą zdominuje przyszłe pole walki i obronę polskiego nieba. Zaś wieloletni program inwestycyjny związany z tym programem to wielka szansa na od dawna oczekiwany skok technologiczny zbrojeniówki – przewiduje szef PGZ.

Optymizmu nie kryją także polscy wojskowi dla których program „Narew" ma kluczowe znaczenie. Bez odpowiednio mocnego parasola przeciwlotniczego wszelkie inne zakupy, takie jak tysiące koreańskich czołgów K2, haubic K9, czy wyrzutni Chunmoo i amerykańskich Himarsów, a nawet najnowocześniejszych uderzeniowych śmigłowców Apache czy samolotów wielozadaniowych F-35, tracą sens, gdyż nie bylibyśmy w stanie zapewnić im skutecznej ochrony przed atakiem z powietrza.

Nie startujemy od zera

Marek Borejko, dyrektor Biura Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej w PGZ mówi wprost:- Pilnie potrzebujemy odpornego na ataki rakietowego parasola, który będzie mógł obronić m.in. nasze strategiczne baterie rakietowe, zgrupowania wojsk, polowe składy materiałów bojowych i sprzętu w tzw. strefie rażenia atakujących samolotów, śmigłowców i bojowych dronów nieprzyjaciela – wyjaśnia. Już wiadomo, że produkcja i rozwój technologiczny wyrzutni powierzony zostanie Wojskowym Zakładom Uzbrojenia w Grudziądzu, znanym dotąd przede wszystkim z modernizacji i „westernizacji" porosyjskich systemów rakietowych pozostałych w arsenałach po rozpadzie Układu warszawskiego. Nowe kompetencje w dziedzinie rakiet będą także intensywnie budowane w oparciu o brytyjskie doświadczenia głównie w skarżyskim Mesko oraz stołecznym PIT-Radwarze - czołowych spółkach amunicyjnych i technologicznych PGZ.

- W dziedzinie technologii rakietowych nie startujemy od zera, w pracach rozwojowych wykorzystamy nasze doświadczenia w budowie lekkich przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun, czy wyrzutni do systemu Patriot. Mamy też spory dorobek badawczy z kluczowych instytutów wojskowych i politechnik – twierdzi Marek Borejko.

To m.in. dlatego program „Narwi" skonstruowano w oparciu o założenie, że zagraniczni partnerzy przemysłowi – przede wszystkim MBDA UK spełnią rolę poddostawców sprzętu: wyrzutni, rakiet , komponentów do ich budowy i niezbędnego know-how -produkcyjnego i serwisowego - które Brytyjczycy wniosą do konsorcjum PGZ-Narew, skupiającego kilkanaście naszych rodzimych firm.

Zaczynamy od montażu

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego