Pułkownik Phill Kelly z Royal Navy przedstawił podczas konferencji Combined Naval Event 2023 koncepcję modernizacji brytyjskich lotniskowców. Projekt, który obecnie nosi kryptonim Ark Royal, zakłada wyposażenie okrętów w katapulty startowe oraz linie aerofiniszerów, czyli systemów do wyhamowywania lądujących samolotów. Koncepcja wpisuje się w długofalowy plan rozwoju Royal Navy oraz lotnictwa morskiego opisanego w strategii Future Maritime Aviation Force (FMAF).
Bez katapulty
Dlaczego Brytyjczycy rozważają modernizację posiadanych okrętów? Odpowiedź jest bardzo prosta. Posiadanie katapult oraz systemów hamujących znacznie zwiększa zdolności okrętu oraz wachlarz typów samolotów, jakie mogą z niego operować.
Obecnie na świecie posiadamy kilka typów lotniskowców, gdzie rozróżnieniem jest właśnie sposób startu oraz lądowania samolotów. W przypadku brytyjskich lotniskowców, HMS Queen Elizabeth oraz HMS Prince of Wales, jest to najprostsza i zarazem najbardziej rozpowszechniona na świecie konfiguracja, która opiera się na koncepcji maszyn STVOL (Short Take-Off Vertical Landing). Okręty tego typu nie posiadają specjalnych systemów startowych, gdyż zwyczajnie ich nie potrzebują. Operujące z nich samoloty startują wykorzystując wyłącznie moc własnych silników i podobnie lądują. Jedyną asystą, choć też nie zawsze stosowaną, jest specjalne wyprofilowanie pokładu startowego i budowa na jego końcu tzw. skoczni.
Brytyjski F-35B podczas skróconego startu z lotniskowca HMS Queen Elizabeth.
Powyższe rozwiązanie ma swoje plusy, ale także i wady. Do pozytywnych aspektów niewątpliwie należy cena. Brak skomplikowanych systemów do rozpędzania i wyhamowywania samolotów sprawia, że ich budowa oraz późniejsza eksploatacja jest znacznie tańsza, niż w przypadku konstrukcji, które korzystają z asysty. Dodatkowo brak takich systemów sprawia, że okręty tego typu mogą być zwyczajnie znacznie mniejsze, co również przekłada się na ich cenę.