– W obliczu zagrożeń kraje i rządy uzupełniają arsenały. Wszyscy chcą dziś zamawiać dużo więcej amunicji i nalegają na szybkie dostawy – twierdzi szef MBDA Éric Béranger.
Co zaskakujące, powodem przyspieszenia w europejskiej firmie rakietowej nie są pilne dostawy kierowanych pocisków dla Ukrainy. W zeszłym roku Kijów nie kontraktował bezpośrednio w MBDA żadnych wyrzutni i rakiet. Jedyne wysyłane nad Dniepr zestawy przeciwlotnicze średniego zasięgu SAMPT/T to używana broń pochodząca z zasobów francuskiej i włoskiej armii przekazana przez Paryż i Rzym w ramach rządowego wsparcia Ukrainy. Prezes Béranger na firmowym spotkaniu, podsumowującym miniony rok kilka razy podkreślał, że choć wojna w Ukrainie nie miała wpływu na kontraktacje i ubiegłoroczny wynik biznesowy firmy, to już widać zmianę podejścia do zbrojeń i bezpieczeństwa w licznych stolicach krajów Europy i świata. I ta polityka nastawiona na dozbrajanie armii, po dekadach odkładania inwestycji obronnych będzie miała dla MBDA i innych fabryk broni ogromne konsekwencje.