Amerykańskie skrzydła szykowane do lotu w Bydgoszczy

Ogromny hub serwisowy wielozadaniowych samolotów F16 – docelowo jeden z największych na Kontynencie - wystartował w Bydgoszczy.

Publikacja: 16.12.2022 10:58

Amerykańskie skrzydła szykowane do lotu w Bydgoszczy

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Bydgoskie Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 już od ponad dekady naprawiają podwozia, układy hydrauliczne, elektrykę pokładową polskich maszyn F-16 - nawet serwisują silniki F100 PW 229 i odnawiają powłoki malarskie, ograniczające wykrywalność naszych "Jastrzębi" przez wrogie radary.

- Dzięki podpisanemu w tym roku kontraktowi ze spółką AAR Government Services INC uczestniczącą w procesie serwisowania floty F-16 Amerykańskich Sił Powietrznych stacjonujących w Europie, bydgoski zakład przystępuje do biznesowej i technologicznej gry o kilka pięter wyżej , już w europejskiej lidze – opisuje awans spółki Piotr Skrzyński , prezes firmy.

F-16 nie schodzi ze sceny

Szef bydgoskiej firmy tłumaczy, że zawarcie ważnych technologicznie umów nie spadło z nieba. Amerykanie wpierw drobiazgowo prześwietlali firmę, sama spółka też sukcesywnie przygotowywała się do nowych wyzwań. – Szkolimy najlepszych inżynierów w fabrykach Lockeeda w USA, natomiast ich specjaliści dzielą się na miejscu doświadczeniem z załogą bydgoskich zakładów – opisuje prezes Skrzyński. Firma dostosowuje się do nowej roli - inwestuje w aparaturę diagnostyczną i podnosi kompetencje załogi. Dziś już wiadomo, że wysiłek menadżerów i załogi docenili Amerykanie. - Zdobycie uprawnień do wykonywania głównych przeglądów i napraw to osiągnięcie wyższego stopnia wtajemniczenia w tym fachu – chwalą partnerzy z USA. To nie przypadek, że umowa z AAR Government Services INC została zawarta na 5 lat z opcją jej przedłużenia na kolejny, pięcioletni okres (do roku 2032).

Pierwszy F-16C Block 40 ma już za sobą usunięcie w Bydgoszczy powłoki malarskiej metodą PMB i wstępn

Pierwszy F-16C Block 40 ma już za sobą usunięcie w Bydgoszczy powłoki malarskiej metodą PMB i wstępny przegląd struktury.

Łukasz Pacholski

- Gdy w ostatnich miesiącach do WZL Nr 2 trafiły pierwsze egzemplarze F-16 z USAF E (Europe) i rozpoczęliśmy skomplikowany przegląd tych płatowców do świadomości załogi dotarło z jaka skalą wyzwań musimy się zmierzyć – mówi Skrzyński.

W bydgoskim zakładzie samoloty przechodzą procedurę przedłużania resursów technicznych SLEP (Service Life Extension Program), potwierdzającą sprawność wszystkich istotnych komponentów samolotu dopuszczającą jego bojową eksploatację na kolejne lata, nawet całe dekady. To poważna sprawa. Amerykanie nadal eksploatują ok. 1000 F- 16, a tylko w Europie co roku do serwisu i remontów kierują przynajmniej 50 maszyn. To platformy nieustannie modernizowane – dziś wykorzystujące niektóre systemy opracowane dla najnowszych supermyśliwców 5 generacji F-35. Tylko w naszym regionie, w tzw. „nowych" państwach NATO przybywa wielozadaniowych samolotów generacji 4+ z USA – kilkanaście używanych F16 pojawiło się w Rumunii.

Skrzydlata rewolucja

- Skala możliwych zamówień i oczekiwań wymusza w zakładach bezprecedensowe technologiczne przyspieszenie i organizacyjną a także mentalną rewolucję: w dwa lata musimy podwoić możliwości produkcyjne firmy w obszarze technologii zachodniej, a do tego zintegrować WZL Nr 2 z międzynarodowym środowiskiem producentów i użytkowników F-16 - mówi Skrzyński. Prezes bydgoskiej firmy zapewnia, że w dokonaniu wielkiego skoku pomogą kujawsko-pomorskiej spółce Amerykanie, między innymi poprzez przyśpieszony dostęp do technologii oraz części zamiennych.

Czytaj więcej

Mamy to! W Bydgoszczy wystartowało centrum serwisowe F16

Bartosz Głowacki ekspert lotniczy pisma „Skrzydlata Polska" twierdzi że ulokowanie w Bydgoszczy ośrodka serwisowego F-16, jedynego w naszej części Europy, jest znaczący osiągnięciem rodzimego przemysłu lotniczego i zbrojeniówki. - Kompleksowe przeglądy i remonty główne to kosztowne usługi i lepiej by były wykonywane w kraju, bo to korzystne ekonomicznie i istotnie poprawia stan gotowości naszych samolotów przyczyniając się do bezpieczeństwa kraju – podkreśla analityk .

Zdaniem Głowackiego ważne jest także zwiększenie kompetencji i możliwości biznesowych WZL Nr 2 w okresie gdy zbliża się moment wycofania ze służby starych bojowych samolotów rosyjskiej konstrukcji.

Uzdrawianie herkulesów

Bydgoska spółka od dekady ściśle współpracuje amerykańskim potentatem serwisowym AAR Corp. Początki tej współpracy datują się na lata 2010-2011 kiedy do służby w naszym lotnictwie wojskowych wchodziły samoloty wielozadaniowe F-16C Block 52+ Advanced.

Jak informował Radar WZL-2 zawarły w tym roku także inną umowę - z lotniczym i zbrojeniowym gigantem Lockheed Martin na serwisowanie, naprawy i modernizacje floty transportowców C-130E - a także C-130H - służącej dziś Siłom Powietrznym RP. To kolejne rozszerzenie kompetencji bydgoskiej firmy – tym razem o remonty największych maszyn transportowych polskich Sił Powietrznych. Wojskowe lotnictwo od niemal dwóch dekad eksploatuje 5 starszych herkulesów C-130E , a do 2024 r. powiększy swój stan posiadania o kolejnych 5 używanych transportowców C130 H zakontraktowanych przez MON wiosną zeszłego roku.

Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego