Jak informuje agencja Reuters, rozmowy, w których udział biorą przedstawiciele takich firm jak Lockheed Martin, Boeing, Raytheon, Textron oraz IM System Group, mogą być kolejnym sygnałem, że Wietnam planuje mocno zredukować zależność własnych sił zbrojnych od dotychczas głównego partnera, jakim jest Rosja. Stan taki utrzymywał się niezmiennie od lat, a właściwie od samego początku, gdyż od zakończenia wojny w Wietnamie i zjednoczenia kraju.
Teraz ma się to zmienić. Rozpoczęta w lutym bieżącego roku specjalna operacja wojskowa, jak nazywana jest w Moskwie wojna w Ukrainie, nie tylko nie przebiega z planami Kremla, ale także doprowadziła do wprowadzenia bezprecedensowych sankcji ze strony państw Zachodu. To sprawia, że rosyjski przemysł obronny ma coraz większe problemy z wywiązywanie się ze swoich zobowiązań wobec krajowych partnerów, a co do dopiero mówić o partnerach eksportowych.
- To początek zmiany mentalności i nastawienia Ludowej Armii Wietnamu względem amerykańskiego uzbrojenia, ale także sygnał coraz większych chęci większego zaangażowania się we współpracę z USA w dziedzinie bezpieczeństwa – wskazywał cytowany przez Reuters Nguyen The Phuong, ekspert militarny i analityk Uniwersytetu Nowej Południowej Walii.
Trzeba jednak zaznaczyć, że dalsze zaciskanie współpracy z Wietnamem może się okazać bardziej skomplikowane, niż by się to wydawało na pierwszy rzut oka. Eksperci wskazują, że rozmowy przedstawicieli amerykańskiego przemysłu z Hanoi może zablokować Waszyngton, powołując się np. na obawy o łamanie praw człowieka. Kolejnym czynnikiem, który należy brać uwagę patrząc na lokalna układankę, są Chiny. Stosunki na linii Pekin-Hanoi nie należą dl najlepszych. Stąd duża szansa, że Chiny nie będą patrzeć przychylnym okiem na potencjalne pojawienie się nowoczesnego amerykańskiego uzbrojenia tuż przy ich granicy.
Z tego powodu
toczone rozmowy tyczą się przede wszystkim sprzętu, który najprościej
można opisać jako niebojowy. Z informacji przekazanych mediom wynika, że
wprawdzie amerykanie przedstawili bardzo szeroką ofertę, to jednak
rozmowy skupiały się np. na helikopterach i bezzałogowcach, kierowanych
bardziej w stronę służb cywilnych i bezpieczeństwa wewnętrznego, niż dla
wojska. Wszystko to może się jednak szybko zmienić.