Głównymi adresatami wniosku byli minister finansów Shunichi Suzuki i minister obrony Yasukazu Hamada. Celem rządu miałoby być zwiększenie wydatków obronnych do 2% PKB w roku podatkowym 2027. Dla porównania, w roku podatkowym 2023 (skończy się w marcu 2023 r.), Japonia wydała na obronność ok. 1 proc. PKB, co odpowiada niespełna 40 mld dolarów. W celu podwojenia wydatków obronnych (japońską gospodarkę cechuje niewielka dynamika zmian wielkości gospodarki, więc w 2027 r. będzie to prawdopodobnie ok. 80 mld dolarów) Tokio musi szybko przeprowadzić audyt wydatków obronnych i znaleźć sposoby na zapewnienie dodatkowych funduszy, jak również zaplanować ich wydatkowanie (wśród nowych zakupów wskazuje się m.in. na konieczność rozwoju arsenału rakietowego). W tym celu do końca br. Tokio ma zrewidować strategię bezpieczeństwa narodowego. Wzrost wydatków ma być stopniowy, do 2027 r. Japonia ma wydać na obronność łącznie ok. 287 mld dolarów.

Zwiększone wydatki obronne mają być odpowiedzią na rozwój arsenału nuklearnego Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i rosnącą aktywność militarną Chińskiej Republiki Ludowej. Nie bez znaczenia zapewne pozostaje również agresywna polityka Kremla. Nie jest to pierwsza zapowiedź zwiększenia wydatków obronnych Japonii, lecz wydaje się, że jej władze tym razem rozpoczęły faktyczne dążenia do osiągnięcia tego celu.