USAF planują zakup 608 nowych silników wraz z osprzętem. Pula ta może być rozszerzona o egzemplarze zapasowe. Przyznanie finalnego kontraktu USAF zaplanowały na maj 2021 r. Dostawy silników rozplanowano na okres 17 lat.
Czytaj także: B-52 znów u granic Rosji
Siły powietrzne posiadają 75 B-52H. Pojedynczy bombowiec napędza przez osiem silników Pratt & Whitney TF33-PW-103 o ciągu 75,6 kN każdy. Oprócz B-52H silniki TF33 otrzymały również samoloty tankowania powietrznego KC-135 oraz transportowe C-135. Dwuprzepływowy turbinowy silnik odrzutowy TF33 to wojskowa wersja komercyjnego JT3D opracowanego w 1958 r. Silniki JT3D instalowano m.in. w samolotach pasażerskich Boeing 707 i Douglas DC-8. Jest to sprawdzona i wytrzymała konstrukcja, jednakże dzisiaj całkowicie przestarzała.
Plan remotoryzacji B-52H pojawił się po raz pierwszy na początku lat 80. XX w. Siły powietrzne jednak nie przewidywały wówczas, że będą użytkować B-52H dłużej niż do roku 2000. W kolejnych latach z propozycją remotoryzacji występowali zarówno producenci silników jak i firma Boeing. Analizy sporządzone w latach 2004 i 2009 wskazywały, że nowe silniki pozwoliłyby na 30-procentową oszczędność na kosztach paliwa. Czas poświęcony na serwisowanie skróciłby się aż o 90%, a B-52H mogłyby mieć zasięg większy o 20-40 procent. Obliczono, że gdyby B-52H pozostały w służbie do 2050 r., oszczędność na ich eksploatacji z nowymi silnikami wyniosłaby 10 mld USD. Ostatecznie, w związku z decyzją o zatrzymaniu B-52H w służbie przynajmniej do 2050 r., USAF rozpoczęły program wymiany silników.
Czytaj także: Nowe pociski przeciwokrętowe dla „Stratofortec”