Fakt, że jedna z ostatnich wielkich transakcji polskiego wyścigu zbrojeń, nie przyniesie zleceń i transferu technologii, spowodował mobilizację środowisk, którym nieobojętna jest przyszłość awiacji i związanego z nią przemysłu.
Czytaj także: MON: offset za F-35 okazał się zbyt kosztowny
Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego i centrale związkowe skrzydlatego sektora postanowiły działać. Wszystko na rzecz odbudowy lotniczego potencjału i podtrzymania budowanej jeszcze przed wojną lotniczej tradycji. Pierwszym krokiem do tego celu miałaby być ogólnokrajowa konferencja, która jeszcze w tym roku oceniłaby stan skrzydlatego przemysłu i podsunęła lotniczym spółkom nowe, obiecujące kierunki rozwoju skrzydlatej branży.
– Szkoda aby zapoczątkowany jeszcze w II Rzeczypospolitej, a rozwinięty po 1945 r. dorobek, został definitywnie zaprzepaszczony – tłumaczy prof. Paweł Soroka koordynator PLP. – Nie godzimy się na to – dodaje.
Zwątpienie konstruktorów
Stanisław Janas, b. poseł, a dziś szef centrali związkowej przemysłu elektromaszynowego tłumaczy, że do aktywności na rzecz restytucji potencjału zakładów lotniczych skłoniły związkowców niepokojące sygnały z firm.