Czytaj także: MESKO zawarło umowę na dostawę amunicji do armat salutacyjnych
Także amunicyjne Mesko, po wielu wpadkach związanych z nieterminowym wykonywaniem umów w ostatnich latach, 2019 rok zamknęło na wyraźnym plusie. Na taki wynik co prawda zapracowało także państwowe wsparcie do utrzymania rezerwowych mocy wynikających z Planu Mobilizacji Gospodarki (PMG) ale najważniejsze, że największy w kraju producent amunicji i rakiet odzyskuje siły. Skarżyski zakład rakietowo-amunicyjny w końcówce 2019 r. zyskał nowe zamówienia na amunicję, a także perspektywę inwestycyjną. Państwo dołożyło do przygotowań i budowy nowych fabryk prochów wielobazowych. Odbudowano także zdolności dostarczania spółkom m.in. nitrocelulozy potrzebnej do wytwarzania amunicji mniejszych kalibrów. Nowe zdolności produkcyjne firmy mają kosztować prawie 450 mln zł.
Niestety wciąż problemem pozostaje płynna realizacja wartej blisko miliard zł umowy z 2016 r. na dostawy przenośnych systemów przeciwlotniczych GROM/Piorun. Wojsko przejściowo wstrzymało odbiór wyjątkowo skutecznych polskich „manpadsów”.
Czytaj także: Maskpol umundurował armię
Z wykonaniem kontraktów na szycie mundurów uporał się w 2019 r. ”Maskpol”. Firma z Konieczek rzutem na taśmę, w grudniu, meldowała o przekazanie zamówionych sortów. Tym samym wyszła w 2019 r. zdecydowanie ponad kreskę.
Stocznie szorują po dnie
Zarząd PGZ niechętnie wskazywał i wymieniał z nazwy maruderów. Spółek, które nie nadążają za czołówką grupy kapitałowej. Nie jest tajemnicą, że już od lat po dnie szoruje biznes stoczniowy PGZ. Zarząd Grupy ocenia, że PGZ Stocznia Wojenna potrzebuje zamówień za co najmniej 300 mln zł rocznie, by wyjść na swoje. Podpisywane z Inspektoratem Uzbrojenia umowy na remonty trzech okrętów (ORP „Arctowski”, „Kościuszko” i „Xawery Czernicki”) zapewniają tylko część tej sumy.